Reklama

Ładowanie...

Zmarł Zbigniew Namysłowski, legenda polskiego saksofonu

Zmarł Zbigniew Namysłowski, legenda polskiego saksofonu

09.02.2022
Czyta się kilka minut
W poniedziałek 7 lutego w Warszawie, w wieku 82 lat zmarł Zbigniew Namysłowski. Jego odejście zamyka rozdział historii pt. „Polish Jazz”.
Zbigniew Namysłowski, fot. ADAM BRZOZA/FOTONOVA
N

Nikt tak nie grał jazzu po polsku – powiedział o Namysłowskim w specjalnej, pożegnalnej audycji na antenie radiowej Dwójki jego wieloletni przyjaciel, dziennikarz muzyczny Tomasz Tłuczkiewicz – A jego „Kujawiak Goes Funky” to dla mnie najpiękniejsza jazzowa polska płyta. Wybacz Komedo, ale wolę „Kujawiaka” od „Astigmatica” – dodał Tłuczkiewicz. 

W pierwszej trójce zestawienia najważniejszych płyt polskiego jazzu, przygotowanym przez magazyn Jazz Forum, „Kujawiaka” i „Astigmatica” rozdziela „Winobranie” – inny kultowy album Zbigniewa Namysłowskiego. Jego saksofon altowy rozbrzmiewa na wszystkich trzech krążkach. 

W ubiegłym roku na festiwalu Jazz Jamboree odbył się benefis Namysłowskiego. Na pytanie czy czuje się spełniony, 80-letni wówczas artysta odpowiedział: „Wciąż chyba czekam na coś jeszcze. Odczuwam niedosyt wydarzeń w moim życiu, zdecydowany niedosyt".

Namysłowski jazzową wolność przekładał także na zaangażowanie społeczne. Na 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekazał jeden ze swoich saksofonów. Licytacja instrumentu trwa do 10 lutego. W chwili publikacji tego tekstu jego cena przekroczyła 57 tysięcy złotych. 

Zbigniew Namysłowski był wspaniałym rozmówcą, świadkiem historii. Bez trudu potrafił wymienić skład każdego zespołu w którym grał – począwszy od koncertu otwarcia Hot-Clubu Klubu Hybrydy, w maju 1957 r.  Wspominał spotkania z Leopoldem Tyrmandem, Krzysztofem Komedą, czy z Johnem Coltranem, (podczas amerykańskiej trasy z zespołem Andrzeja Trzaskowskiego The Wreckers):

Nie lubił i nie chciał mówić o sobie a zwłaszcza o swoje muzyce. - Ja o takich emocjach nie umiem – ucinał. Był niezwykle skromny, spokojny. Miał rozbrajający, chłopięcy uśmiech. Najważniejszy był oczywiście jego brzmienie saksofonu, równie mocne i subtelne na wydanej w 1964 roku „Loli” – pierwszej jazzowej płycie polskiego artysty, wydanej za żelazną kurtyną – jak i ostatniej, „Polish Jazz – Yes!” z 2016 r. 

Namysłowski uosabiał zjawisko określane jako Polish Jazz – w ślad za serią płytową, ukazującą się w wydawnictwie Polskie Nagrania: muzyki czerpiącej z fascynacji amerykańską jazzową wolnością, zasłuchanej w nadawanej na falach „Głosu Ameryki” audycji Willisa Conovera, równoważonej polską nostalgią, romantyzmem czy folklorem. Taką muzykę grał i rozwijał do końca, wychowując po drodze kolejne pokolenia muzyków: zapraszając do swoich zespołów, prowadząc Big-Band w szkole muzycznej na Bednarskiej w Warszawie, grając do świtu podczas swego letniego Jazz Campingu Kalatówki – i przede wszystkim inspirując, by podążali za własnym muzycznym głosem. 
„Nasz Mąż, Tata, Dziadek - saksofonista jazzowy, kompozytor, aranżer, nauczyciel wielu pokoleń młodych muzyków, leader i chociaż sam tego określenia bardzo nie lubił - legendarny polski jazzman. Bardzo trudno jest nam teraz napisać wszystko co czujemy, trudno jest nam również podsumowywać jego dokonania, bo to co teraz czujemy to przede wszystkim olbrzymia pustka i rozpacz.  Z ogromną czułością posyłamy Państwa przed głośniki, aby mogli Państwo wspólnie uczcić pamięć Zbigniewa Namysłowskiego słuchając jego nagrań. To, co dla Taty było bez wątpienia jedną z najważniejszych rzeczy to muzyka jazzowa. Saksofonem i kompozycjami komunikował się ze światem najszczerzej i najgłębiej. Nie przestawał tworzyć, występować oraz nieustannie planował udział w koncertach już w najbliższych tygodniach. Jesteśmy przekonani, że jego muzyka przetrwa, a co za tym idzie Tata będzie zawsze z nami, a także z Państwem” – napisała w pożegnalnym poście na facebookowym profilu Zbigniewa Namysłowskiego rodzina artysty. 

 

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]