Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W ostatnich tygodniach dyplomacja ukraińska wysyłała sygnały, że możliwe jest zdjęcie zakazu polskich prac ekshumacyjnych na Ukrainie, wprowadzonego ponad dwa lata temu. Kwestia ta stała się najsilniejszym hamulcem dla rozwoju dwustronnych relacji. W Warszawie prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że Kijów jest gotów odblokować tę sprawę, ale konkretne ustalenia nie zapadły. Zamiast tego działalność ma zacząć grupa robocza ds. rozwiązania problemów historycznych. Trudno to uznać za oczekiwany przełom.
Przed wizytą Zełenskiego w naszym kraju we wpływowych ukraińskich mediach pojawiły się głosy ostrzegające przed „jednostronnymi ustępstwami wobec Polski”. Choć nowy prezydent chce odróżnić się od swojego poprzednika, to należy oczekiwać raczej korekty niż radykalnej zmiany ukraińskiej polityki historycznej. Dla Zełenskiego relacje z Polską nie należą do spraw kluczowych. Jego priorytetem będzie zakończenie konfliktu w Donbasie, do czego potrzebuje przede wszystkim dobrych kontaktów z Berlinem i Paryżem, które odwiedził kilka tygodni wcześniej.
W rozmowach z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim Zełenski skupiał się na kwestiach gospodarczych. Spory o historię zdominowały przekaz mediów, a w międzyczasie Polska stała się – pierwszy raz w historii – najważniejszym partnerem eksportowym Ukrainy. Uporządkowanie kwestii pochówków mogłoby uwolnić dalszy potencjał dla rozwoju współpracy. Choć atmosfera rozmów w Warszawie wyglądała na dobrą, to czas pokaże, czy się tak stanie. ©℗