Żeglujże żeglarzu

31.05.2021

Czyta się kilka minut

Mogło być gorzej, po wielekroć gorzej. Mógł być inny kurort, bądź też zgoła niekurort. Mogło być kilkanaście godzin, a było tylko kilka. Mogła być o wiele gorsza pieśń, a zaprawdę, w dziejach rodu ludzkiego i narodu polskiego powstało ich mnóstwo. Wreszcie: mogło być jeszcze głośniej (ale już niewiele).

Tyle pozytywów, którymi wielce wskazane się pocieszać, zważywszy postpandemiczną sytuację sopockiego relaksu, niezapomnianych sopockich nocy, sopockiego weekendu. Ludzie teatru mają tak dziwnie w życiu, że przez większość weekendu pracują, ale inni ludzie mają tak, że nie. Innych ludzi jest więcej, i część z nich bardzo nie lubi ciszy. Trudno powiedzieć, jaka część, gdyż akurat tych ludzi, którzy ciszę lubią, po prostu nie słychać, więc niemożebnym ustalić proporcje. Nietrudno natomiast gołym uchem dostrzec, kiedy ktoś – dajmy na to weekendowy sąsiad – za ciszą akurat nie przepada. Powody mogą być różne i ja w nie nie wnikam. Fakt faktem, że takie osobniki istnieją, swą aktywność nasilają, kiedy robi się ciepło, zwłaszcza nad morzem.

A zatem żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu, na Pomorzu, żeglarzu hej! Od godziny 1:30 (prawdopodobny powrót z lokalu gastronomicznego) do godziny 5:17 (prawdopodobne urwanie filmu). Repertuar? Żeglujże żeglarzu, na ripicie, całą nockę po morzu. Coś innego? Nie, bynajmniej, bezdenny kipi nurt, Bałtyk huczy wokół burt. Kilkadziesiąt razy raz po raz, ciągiem zza ściany ostatnia minuta piosnki fantastycznie robi na głowę po nocy, całą nockę. Pani Maryla traumatyzuje, śmieszy, tumani, przestrasza, ale przecie ani to jej wina, ani mistrza Kantego, pieśń jak najbardziej na miejscu, i to od wieków, kaszubska, nie ma się do czego przyczepić. Przyżeglujże ty do mnie – kusi weekendowy Sopot, dźwiękowa krynica, uzdrowisko, jakże ja mam żeglować, żżżżżżżżżżżżż. Koloryt lokalny, po prostu, nie ma się co sierdzić. Ostatnią godzinę prześpiewałem z Panią Marylą oraz z sąsiadami, rozgimnastykowując aparat mowy przed poranną próbą.

Z próby nic nie pamiętam. Żeglarzu hej!©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 23/2021