Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prezydent USA mówił, że jest gotów do negocjacji z Iranem „bez warunków wstępnych”, i zapowiedział nowe sankcje.
Deklaracja Trumpa nastąpiła po tym, jak w Zatoce Perskiej nastąpiła nagła eskalacja. Najpierw nieznani sprawcy zaatakowali dwa tankowce w cieśninie Ormuz. Łącząc Zatokę z Oceanem Indyjskim, jest ona główną drogą eksportu ropy z regionu; zablokowanie cieśniny oznaczałoby globalny kryzys surowcowy. Statki zostały uszkodzone zapewne przez miny magnetyczne doczepione do kadłuba. USA oskarżyły Iran, ten zaprzeczył. Jako dowód opublikowano nagranie z drona, jak irańska łódź patrolowa manewruje przy burcie statku; żołnierze mieli usuwać minę, która nie wybuchła. Część ekspertów twierdzi, że sabotaż miał pokazać, do czego zdolny jest Iran, który z powodu sankcji nie może sprzedawać ropy; była ona jednym z głównych dochodów jego budżetu.
Kilka dni później Irańczycy zestrzelili amerykański dron zwiadowczy (USA twierdzą, że na wodach międzynarodowych; Iran, że na jego wodach). W odpowiedzi Trump rozkazał zaatakować kilka irańskich celów, ale przed jego rozpoczęciem odwołał rozkaz, tłumacząc, że chciał uniknąć ofiar. Zamiast tego, jak twierdzą media, przeprowadzono cyberataki na irańskie systemy sterujące rakietami i monitorujące ruch w cieśninie Ormuz.
Nowe sankcje, które miały zostać ogłoszone już po zamknięciu numeru „TP”, miałyby zmusić Iran do rozmów o rezygnacji z militarnego programu atomowego. Przed rokiem USA wypowiedziały umowę z 2015 r. w sprawie tego programu (uznając, że jest nieskuteczna) i odtąd usiłują zmusić Teheran do nowych negocjacji. ©℗
Na podst. FAZ, NZZ, DPA