Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A konkretnie na Warszawę, gdzie jeżdżono bez spodni. W niedzielę, w metrze. Wedle notatki prasowej rozebrani pasażerowie "jeździli we wszystkich kierunkach". Niesamowite. Nieprawdopodobnie wręcz się najeździli. Akcja zatytułowana swojsko "No Pants Subway Ride" narodziła się gdzie indziej, bo w samym Nowym Jorku, ale że my nie gęsi i swą gęsią skórkę mamy, więc trafiła i pod strzechy wszystkich kilku stacji metra warszawskiej metropolis. Wzięli, zdjęli i się przejechali we wszystkich kierunkach w ramach solidarności z innymi miastami świata, a wszystko to po? A po raz trzeci. Analogie z dobrami luksusowymi są tu jak najbardziej na miejscu: jeśli się pytasz, to cię nie stać. Dobrze, że pogoda dopisała, co jest przecież generalnie bardzo ważne w metrze.
Oczy świata 2012 na moment znów taksowały napięcie w cieśninie, aby jak zahipnotyzowane powrócić do magnetycznego kraju Polan, a konkretnie na magiczny Targówek. Tam bowiem bito, co samo w sobie akurat w tych rejonach nie jest niczym nadzwyczajnym, ale tym razem bito w nie byle jakiej intencji, a mianowicie bito rekord, i to nie byle kogo, bo samego Guinessa. No i proszę: 349 osób w jednym Ikarusie. Kto mi dał skrzydła. Polak potrafi, i to nawet w spodniach. Skąd wiem, że nie bez spodni? Bowiem mass media donoszą, że "wewnątrz było nieco duszno, ale nikt nie ucierpiał". W niedzielę. Akcja bicia rekordu wychodzenia z Ikarusa potrwa do końca przyszłego tygodnia.
Nasz Ikarus z kraja, a tymczasem na Bliskim Wschodzie wrze, wrze w Dubaju konkretnie, gdzie jedna z siłowni reklamowała się przy pomocy zdjęcia z obozu koncentracyjnego Auschwitz. Towarzyszący zdjęciu torów i bramy obozu slogan reklamowy "Kiss your calories goodbye" jest oczywiście słabszy niż "Fitness macht frei", ale i tak robi wrażenie. Poruszył bardzo wielu mieszkańców Dubaju, którzy drzwiami i oknami walą po karnety. Właściciel siłowni przeprosił wszystkich urażonych niestosownością akcji promocyjnej oraz wszystkich, dla których nie starczyło abonamentów. Na Bliskim Wschodzie wrze. Nienawiść naprężyła muskuł.