Zapomniani radiowcy

„TP” 31/13

12.08.2013

Czyta się kilka minut

Bardzo się cieszę, że „Tygodnik Powszechny” tekstem „Głos Powstańczej Warszawy” raz jeszcze przypomniał historię radia w Powstaniu, ale trudno nie odnieść wrażenia, że po raz kolejny umyka nam to, co w tej historii najistotniejsze. „Błyskawica” to nie historia techników i inżynierów (choć ich rola jest bez wątpienia bardzo istotna), ale przede wszystkim pisarzy, poetów, redaktorów, słowem – ludzi radia, którzy tworzyli treści, codziennie narażając życie. Dziwne, że nie dostrzegają tego dziennikarze – radiowi w szczególności. Autor nie jest tu jednak wyjątkiem, bo o nazwiskach takich jak: Jeremi Przybora (spiker powstańczego radia), Zbigniew Jasiński „Rudy” (redaktor i autor wielu wierszy dla „Błyskawicy”), Jan Nowak-Jeziorański (w Powstaniu tworzył sekcję nadającą w języku angielskim), a nawet Leon Schiller (w samym środku Powstania wyreżyserował dla radia spektakl) czy Czesław Miłosz (jeszcze przed wojną przekazał zależnej od AK radiostacji „Błyskawica” kilka wierszy) nie wspomina nawet Muzeum Powstania Warszawskiego.
Te akurat nazwiska bronią się same, ale warto też pamiętać choćby o kierownikach radiostacji powstańczych, czyli Stanisławie Zadrożnym i Edmundzie Rudnickim. Skąd dwa nazwiska? Wbrew powszechnej opinii, w czasie Powstania działały dwie redakcje, choć korzystały ze wspólnego sprzętu nadawczego. Pierwszą z nich była zależna od Komendy Głównej Armii Krajowej „Błyskawica”, drugą zaś – zależne od Departamentu Informacji Delegatury Rządu na Kraj podziemne Polskie Radio (Sekcja „RA”), którym kierował Edmund Rudnicki – legenda Polskiego Radia z września 1939 r. Obie redakcje przygotowywały się do powstania już od 1942 r. ( Sekcja „RA” nawet wcześniej). Zadrożny i Rudnicki zbierali ludzi, teksty, muzykę i sprzęt, ale też... mocno ze sobą konkurowali. Redakcja PR uważała, że to ona jest gospodarzem eteru w Polsce, ale to redakcja zależna od AK miała większe możliwości i przede wszystkim sprzęt. A wojsko jak to wojsko, chciało mieć wpływ na treści, które będą nadawane. Spór między redakcjami, często wręcz groteskowy, co zresztą fantastycznie opisuje w swoim „Kurierze z Warszawy” Jan Nowak, trwał do wybuchu Powstania, a nawet dłużej.
1 sierpnia nie udało się uruchomić ani radiostacji „Błyskawicy”, ani Polskiego Radia. Nie pogodził ich 8 sierpnia, kiedy uruchomiono w końcu radiostację zapasową, z której nadawali wspólnie, choć o różnych godzinach i różne treści. Obie redakcje przez całe Powstanie narażały życie, nieustannie będąc w centrum wydarzeń w Warszawie. Do końca Powstania z kilkudziesięciu osób, które przewinęły się przez redakcję, przetrwali tylko Edmund Rudnicki i Stanisław Zadrożny. Ostatni komunikat nadali już 4 października, po wyjściu ludności cywilnej z miasta. Zadrożny następnego dnia wraz z żołnierzami AK wyszedł z Warszawy. Nigdy już tu nie wrócił. W Paryżu pisał dla „Kultury”, w Monachium od 1952 r. pracował w Radiu Wolna Europa, a jeszcze później w Londynie kierował „Orłem Białym”. W Londynie wydał też jak dotąd jedyną książkę o radiostacji AK. Dziś w Polsce nikt o nim nie pamięta. Szkoda.

Maksymilian Maszenda, reporter Panoramy TVP2

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2013