Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Chciałbym skomentować krótki artykuł prof. Mirosława Szredera pt. „Zabójcza prędkość”. Autor, powołując się na dane Komendy Głównej Policji o wypadkach drogowych w Polsce, stwierdza, że w wyniku podniesienia dopuszczalnej prędkości na autostradach i drogach ekspresowych nastąpił „nie tylko wzrost liczby wypadków, ale także ponad 10-procentowy wzrost liczby ofiar śmiertelnych”. Takie twierdzenie to nadużycie. Przede wszystkim nie wiadomo, które liczby ofiar śmiertelnych autor porównywał. Ogólna liczba ofiar śmiertelnych wzrosła o 8 proc., natomiast liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach, które miały miejsce na autostradzie lub drodze ekspresowej... spadła o 1,5 proc. W dodatku w publikacji dotyczącej roku 2011 jest tabela, w której pokazano, że na autostradach spadła liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach spowodowanych niedostosowaniem prędkości do warunków jazdy (a więc także włączając w to jazdę bez przekroczenia dopuszczalnej prędkości) z 11 do 10. W tym i poprzednim przypadku baza statystyczna jest jednak zbyt mała, by wyciągać jakiekolwiek wnioski, a już w szczególności ten o szkodliwym wpływie zmiany ustawy na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
W końcowym wniosku autor napisał: „jeżeli obniżymy prędkość pojazdów o 10 km/h, możemy w ciągu roku zmniejszyć liczbę śmiertelnych ofiar na naszych drogach o ponad 250 osób”. Biorąc pod uwagę poprzednie zdanie, chodzi tu tylko o prędkość na drogach ekspresowych i autostradach. Moim zdaniem to fałszywa teza. Poza tym liczba ofiar śmiertelnych zależy także od wielkości ruchu, o której autor nie wspomniał, i od faktycznej, a nie tylko dozwolonej prędkości pojazdów (tu by trzeba było wykazać korelację między jedną a drugą). Nie można dowieść, że cały wzrost liczby ofiar śmiertelnych (279 osób) na drogach to skutek wyłącznie zwiększenia ograniczenia prędkości na autostradach i drogach ekspresowych.
MICHAŁ ROMANIUK
OD AUTORA:
W wielu przypadkach stwierdzenie istnienia współzależności statystycznej staje się punktem wyjścia do podjęcia szczegółowych badań nad mechanizmem przyczynowym. Takich badań wymaga charakterystyka zmiany postaw kierowców na drogach w ogóle, w sytuacji, gdy pozwala się na szybszą jazdę na niektórych rodzajach dróg. Dane statystyczne z pierwszych 15 miesięcy po wprowadzeniu w życie wyższych limitów prędkości na drogach ekspresowych i autostradach pokazują, że wspomniane zależności mają charakter istotny.
Jeśli zaś chodzi o same autostrady i drogi ekspresowe, to – jak słusznie stwierdza Pan Michał Romaniuk – danych statystycznych jest dla Polski zbyt mało, aby formułować odrębne dla tej grupy dróg prawidłowości. Z całą pewnością można jednak stwierdzić, że wzrost prędkości pojazdów na tych drogach stanowi zwiększenie czynnika ryzyka uczestniczenia w wypadku. Trudno znaleźć przesłanki ku temu, by wierzyć, że w masie zdarzeń na drogach zwiększone ryzyko nie będzie się w rzeczywistości realizować. Owszem, w Polsce mamy zbyt mało danych na ten temat, bo za mało mamy autostrad i dróg ekspresowych. Dane wielu innych krajów nie pozostawiają jednak wątpliwości, niestety.
MIROSŁAW SZREDER