Z obrączką, bez habitu

Polscy biskupi przygotowali treść obrzędu błogosławieństwa wdów. Są pionierami w Kościele powszechnym. Wymogły to na nich same kobiety.

11.03.2009

Czyta się kilka minut

W Polsce jest ich 150 - mieszkają głównie na Pomorzu Zachodnim, w Łodzi, Lublinie, Poznaniu, Warszawie, Płocku i Rzeszowie. Po śmierci współmałżonka decydują się na wstrzemięźliwość seksualną, poświęcają modlitwie i Kościołowi. Kobiety gotowe do ascetycznego trybu życia przyjmowały dotąd błogosławieństwo oparte na obrzędzie konsekracji dziewic. Po reformach soborowych pośród 28 ksiąg liturgicznych zabrakło bowiem księgi z błogosławieństwem wdów.

Lukę wypełnił zespół przy Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. To wydarzenie niespotykane. Zwykle droga do zatwierdzenia nowego tekstu liturgicznego wiedzie z Watykanu, który ogłasza łacińskie wydanie wzorcowe, do Kościołów lokalnych. Episkopaty czuwają nad tłumaczeniem tekstu i dostosowaniem go do potrzeb lokalnego Kościoła, a następnie odsyłają do Stolicy Apostolskiej do zatwierdzenia. W przypadku nowego obrzędu błogosławieństwa inicjatywa wyszła od dołu.

Nowa księga składa się z trzech części: wprowadzenia teologiczno-pastoralnego, obrzędów oraz zbioru czytań i śpiewów biblijnych na liturgię słowa. Ks. Mateusz Matuszewski, konsultor Komisji przy KEP, ma nadzieję, że Watykan przyjmie tekst jako wzorcowy do opracowania łacińskiego wydania dla Kościoła Powszechnego.

Nie chodzi o sprawy łóżkowe

We Wspólnocie Wdów Konsekrowanych mówią o Lidii Cholewie "naczelnik". Energiczna 70-latka, pogodna, nie boi się przeszkód: jak trzeba było, szturmowała biskupa. 21 lat temu straciła męża. Bernard przeszedł pewnej nocy dwukrotny zawał.

- We wszystkim jest zamysł Boga - twierdzi. - Zabrał mi męża, więc musiał mieć jakieś plany wobec mnie.

Osiem miesięcy chodziła przygnębiona. Nie mogła znaleźć sobie miejsca. Przeczytała gdzieś, że dzieci i mąż są darem Bożym, danym tylko na chwilę. Potem trzeba się Bogu odwdzięczyć. Stanowczo wykluczyła myśl o kolejnym związku. - Coś mi mówiło, że jedyną drogą jest całkowite oddanie się Bogu - mówi. Kościół nie dawał wtedy możliwości złożenia ślubów przez wdowy. Lidia rozmawiała z ordynariuszem diecezji szczecińsko-kamieńskiej. Powoływała się na tradycję Kościoła pierwotnego. Niczego nie wskórała.

Już św. Paweł w listach do Tymoteusza i Jan Ewangelista wspominali o trosce o wdowy. Do składania specjalnych ślubów zachęcał Orygenes i św. Ambroży. Św. Augustyn zaś twierdził, że do ordo wdów nie należy każda kobieta, której zmarł mąż: jedynie ta, która wybiera ascetyczne życie. Pomaga jej w tym specjalne błogosławieństwo.

W 1994 r. Jan Paweł II w adhortacji "Vita consecrata" wezwał do ponownego docenienia praktyki konsekracji wdów. Lidia znowu pobiegła do biskupa.

Przygotowanie do przyjęcia błogosławieństwa trwało dwa lata. Cholewie przydzielono przewodnika duchowego. Podsuwał lektury, tłumaczył, czym jest konsekracja i na czym polega życie w czystości.

Cholewa: - Nie chodzi przecież tylko o sprawy łóżkowe. Czystość to wierność Chrystusowi w codziennym życiu.

Chciała utrzymać wszystko w tajemnicy. Bp Marian Kruszyłowicz, sufragan diecezji szczecińsko-kamieńskiej, postawił warunek: dwóch świadków i na uroczystości musi być rodzina. Przyszedł syn, synowa i wnuki. Lidia złożyła śluby czystości w czasie Mszy. Biskup zdjął jej obrączkę, pobłogosławił i ponownie założył na palec - już jako znak przynależności do Chrystusa.

Niestety, niektórzy biskupi nie aprobują tej ceremonii - opowiada Cholewa. - Chcą, żebyśmy zdjęły obrączki na zawsze. Któryś proponował, żebyśmy nosiły na co dzień duży krzyż na szyi. Rozbieżności dotyczą też formuł obrzędu i gestów: czy w czasie przysięgi kłaść dłoń na Piśmie Świętym? Nie do końca jasny jest też przebieg formacji i czas jej trwania.

Za przykładem Cholewy poszły inne kobiety. Władysława Sztych ze Wspólnoty Ogród Oliwny w Dębnie opowiada, że decyzję o życiu konsekrowanym podjęła nad trumną męża. Złożyła mu wtedy przysięgę, że pozostanie mu wierna do końca życia. Założyła później Wspólnotę: już 13 wdów złożyło tam śluby. Spotykają się na Mszy św. (wdowy obowiązuje codzienna Eucharystia i modlitwa brewiarzowa), uczestniczą w rekolekcjach, które dla wdów konsekrowanych prowadzi zawsze oblat o. Wiesław Łyko.

Angażują się w życie parafii. Pracują w kancelarii, sprzątają kościół, dbają o kwiaty.

- Nie czujemy się dzięki temu samotne - przekonuje Lidia. - Jesteśmy szczęśliwe w tym powołaniu.

Młode odpadają

Nie we wszystkich diecezjach powstały wspólnoty konsekrowanych wdów. Wśród księży mówi się o ich elitarnym charakterze. Mówi się często ironicznie: bo to tak patetycznie brzmi - wdowa konsekrowana. Ks. Andrzej Przybyła, proboszcz jednej ze szczecińskich parafii: - Na początku było u nas dziewięć wdów. Ale wszystkie panie zgłaszają chęć wstąpienia do Wspólnoty w wieku 70-80 lat. Kilka już zmarło, pozostały cztery, a każda ciężko choruje.

Ks. Przybyła od 11 lat zachęca z ambony do zasilenia wspólnoty. Nikt się nie zgłasza.

Kandydatka powinna cieszyć się dobrą opinią i wyrazić gotowość do pracy w instytucjach charytatywnych swojej parafii i diecezji. Biskup musi mieć moralną pewność, że wytrwa ona we wstrzemięźliwości seksualnej. Wiek - teoretycznie - nie gra roli. Ale młode wdowy traktuje się na ogół z rezerwą. Z rozmów z duchownymi wynika jasno, że tylko starsze kobiety powinny decydować się na konsekrację. - W ich wieku ślubowanie rad ewangelicznych, takich jak czystość, jest po prostu naturalne. Już św. Paweł przestrzegał przed zbyt młodymi wdowami - poucza bp Kruszyłowicz.

"Jestem młoda wdowa za mąż pójść gotowa!", przywołuje biesiadną przyśpiewkę ks. Przybyła. - Młode to poszaleć jeszcze powinny!

***

Lidia Cholewa tęskni za zmarłym mężem. - Bardzo się kochaliśmy, chociaż byliśmy swoimi przeciwieństwami - wspomina. - Ja bałaganiara, Bernard systematyczny, spokojny, dbał o porządek w domu.

Mieli wspólną pasję: podróże. On, kapitan żeglugi, ona księgowa, razem przejechali pół globu: Europę, Meksyk. Lidia nie zrezygnowała z tej pasji, a konsekracja nie ograniczyła globtroterskiego stylu jej życia. Organizuje pielgrzymki do sanktuariów świata.

Śmieje się z motywacji wdów z czasów apostolskich, które składały często śluby służby Kościołowi ze względu na fatalną sytuację finansową po śmierci męża: wtedy Kościół brał je na utrzymanie. - Teraz jest odwrotnie, wdowy wspierają Kościół. Modlitwą i z emerytury.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2009