Ładowanie...
Z Krakowa do Chersonia
Z Krakowa do Chersonia
One stąd nie wyjadą. Nie mają dokąd. Zresztą jak uciekać w nieznane, gdy ma się, jak Ołena, dwie 20-letnie córki bliźniaczki, Daszę i Maszę, na wózkach? Ale, przede wszystkim, chyba tego nie chcą. Bo mimo zimna (nie działa ogrzewanie), braków prądu i gazu, konieczności zabiegania o jedzenie (nie działają sklepy; funkcjonują targowiska i nieliczne punkty rozdziału pomocy), mimo ostrzałów (miasto leży na linii frontu, który biegnie wzdłuż rzeki Dniepr; rosyjska artyleria stoi na jego południowym brzegu) – mimo tego wszystkiego tu jednak są razem, mogą na siebie liczyć.
W kiedyś 300-tysięcznym Chersoniu, który w listopadzie został wyzwolony, żyje dziś kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wśród nich oni: 96 dorosłych i dzieci, tworzących wspólnotę Centrum Sofia. Istniejąca od kilkunastu lat, skupia rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi.
– Dziękujemy, że do nas dotarliście. Wy, Polacy, jesteście nam dziś najbliżsi – mówi Olga Cilynko, która kieruje Centrum.
Przyjechaliśmy, aby tym ludziom przekazać kilkaset kilogramów różnych rzeczy dla przetrwania, podarowanych przez czytelników, pracowników i przyjaciół „Tygodnika”. Były to m.in. śpiwory, ciepła odzież, kuchenki z butlami gazowymi, żywność. A także agregat prądotwórczy dla ich siedziby, kilku pokoi w Centrum, która służy dziś za wspólną kuchnię i za dom dla tych, którzy nie mają już swojego. Jak Katia i jej Timur (na zdjęciu): po tym, kiedy stracili wszystko, zamieszkali w Centrum Sofii, w Zaułku Pugaczewa.
Ten wyjazd – prowadzący przez Chersoń, Dnipro (tu przekazaliśmy medyczne zasoby dla szpitali polowych) i potem obwód doniecki – był naszą szóstą wyprawą z pomocą humanitarną zebraną podczas akcji „Tygodnika”. ©℗
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]