Z dystansem do katolicyzmu nieustępliwego

Zgadzamy się, że po Soborze pojawiły się nadużycia, zasadnicza różnica między nami tkwi w tym, że inaczej diagnozujemy regresję.

23.03.2010

Czyta się kilka minut

Wcześniej byłem "fundamentalistą" i "heretykiem", teraz Piotr Kaznowski widzi we mnie nawet "wcielenie" Ducha Świętego. Nie mogę być wszystkim naraz, ani nie jestem jakąś hybrydą, chyba że mój polemista ma urojenia i omamy, i to mu pomaga tworzyć takie publicystyczne kolaże i słowne kalambury. Jak bowiem rozumieć takie personalne insynuacje? Przypisywany mi "irracjonalny opór" i "brak dostrzegania oczywistych faktów" to przejaw identyfikacji projekcyjnej, ale nie będę jej mechanizmów wyjaśniał czytelnikom. Bardzo się cieszę, że naczelny "Christianitas" umie zidentyfikować dzieła Freuda, nie sprawia to jednak, że ojciec psychoanalizy uznałby za błędne rozpoznanie "choroby duszy" u neotradycjonalistów. Z pewnością byłby bardziej kategoryczny ode mnie w ocenie ich struktury charakteru, dlatego z troski o wiarę Kaznowskiego nie polecam mu dalszych lektur "mistrza podejrzeń".

Rozumiem, że Kaznowski podchodzi do Katechizmu jak do Pisma św., ale ja nie traktuję ich w symetryczny sposób. Wiem również, że czytelnicy "Tygodnika" nie oczekują od jego autorów cytowania Katechizmu ex cathedra. Nie wynika to z degradacji Katechizmu, tylko z rozpoznania jego propedeutycznej roli. Podstawową katechizację nasi Czytelnicy mają już za sobą, a ja to szanuję i dlatego nie sądzę, abym robił im krzywdę, posługując się nieco bardziej złożoną terminologią. Jeśli dla Kaznowskiego takie określenia jak "eschatologia kontynuacji i dyskontynuacji" wydają się zbyt zawiłe, to powinien potraktować to jako kolejną zachętę do studiowania teologii, a nie obrażać się, że jego publicystykę religijną traktuję jako "teologiczne amatorstwo". Tym ona jest, co nie znaczy, i nigdzie tego nie powiedziałem, że wyklucza go to z dyskusji o Kościele. Ja nie uważam się za filozofa tylko dlatego, że któregoś z nich cytuję w swoich tekstach, albo poruszam tematy uznane za filozoficzne, nie posługując się jednak językiem filozofów.

Gdyby naczelny "Christianitas" rzeczywiście diagnozował "teraźniejszość w celu pełniejszego zrealizowania postanowień Soboru w przyszłości", to nie poświęcałby tyle miejsca w swoich polemikach mojej osobie, a odnosił się do tego, co piszę o "hermeneutyce Soboru". Nie potrzebuję się nawracać na neotradycjonalizm, żeby mieć szacunek do Benedykta XVI, nie oznacza to jednak, że rozumiem "logikę" wszystkich jego postanowień. Swoich wątpliwości nie utożsamiam z nieposłuszeństwem Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła. Bardzo się cieszę, że Kaznowski doszedł do wniosku, że nasza dyskusja powinna dotyczyć "reform będących praktyczną realizacją aktów magisterialnych". Obaj się zgadzamy, że po Soborze pojawiły się nadużycia, zasadnicza różnica między nami tkwi w tym, że inaczej diagnozujemy regresję. Dla mnie jest nią powrót do tradycjonalizmu i jego promocja jako remedium na współczesne bolączki Kościoła. Stoję na stanowisku, że "zawierucha" wzięła się z błędnej recepcji Vaticanum II, a nie faktu, że ten Sobór miał miejsce. Nie wyprowadzi nas z niej powrót do przedsoborowego "porządku", a więc tzw. "katolicyzmu nieustępliwego" będącego teraz protestem przeciwko "złym czasom" XXI wieku.

W ostatnim zdaniu swego tekstu Kaznowski wyraża nadzieję, że "rozumiem, co piszę, i następnym razem z większą uwagą pochylę się, gdy ktoś z ludu Bożego weźmie udział w debacie o Kościele". Jego tekstom poświęciłem tyle uwagi, ile wymagała ode mnie ich lektura. Mam nadzieję, że zauważy, że je czytam, a nie walczę z ich autorem, kiedy nie podzielam jego poglądów. Czytelnicy "Tygodnika" najlepiej są w stanie ocenić, czy jestem "nostalgicznym klerykałem", czy po raz kolejny Kaznowski mnie z kimś pomylił.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, psychoterapeuta, publicysta, doktor psychologii. Dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Autor wielu książek, m.in. „Wiara, która więzi i wyzwala” (2023). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2010