Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Emmanuel Macron, absolwent prestiżowej Ecole Nationale d’Administration, chce zamknąć swoją słynną Alma Mater – twierdzą dziennikarze „Financial Times”, powołując się na szkic prezydenckiego przemówienia, do którego dotarli.
Założona w 1945 r. uczelnia miała kształcić urzędników państwowych wyższego szczebla, a przy okazji pomagać w awansie społecznym zdolnym absolwentom szkół publicznych z biedniejszych rodzin. Pierwszy z założonych celów ENA zrealizowała z naddatkiem, stając się ikoną uczelni szkolącej elity państwowe (kiedy w latach 90. Polska przystępowała do budowy Korpusu Służby Cywilnej, sięgnęła właśnie po francuskie wzory).
Gorzej poszło z wyrównywaniem szans. Prestiż uczelni zaczął szybko przyciągać młodzież z zamożnych rodzin. Dziś już 70 proc. kończących szkołę to jej absolwenci w drugim lub trzecim pokoleniu albo dzieci milionerów. W 40 ze stu największych firm Francji szefami są absolwenci ENA. Podobnie rzecz ma się z politykami. Francuska ulica nazywa ich „enarchami” i zarzuca pielęgnowanie interesów grupowych. Podczas ostatnich protestów „żółtych kamizelek” postulat likwidacji ENA wybrzmiewał bardzo często.
„Jeśli chcemy zbudować społeczeństwo równych szans, musimy zresetować zasady rekrutacji, kariery i dostępu do wyższych szczebli służby cywilnej. Dlatego zmienimy system szkoleń, selekcji i rozwoju kariery, tłumiąc ENA i kilka innych instytucji” – miał powiedzieć Macron w przemówieniu, które – jak twierdzi „FT” – po pożarze Notre Dame trafiło na razie do prezydenckiej szuflady. ©℗