Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jak zatem pozostać wiernym wezwaniu, by stać się "ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich"? Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w słowach Chrystusa zapowiadającego mękę krzyżową oraz stawiającego przed apostołami dziecko.
Jezus zajmuje miejsce na krzyżu, by odkupić każdego człowieka, złego i dobrego, tego, który z wdzięcznością przyjmie dar odkupienia, ale i tego, który go odrzuci albo zmarnuje. Pobrzmiewają tu zdania z Kazania na Górze: "Ojciec wasz sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?". Zauważ, że na krzyżu Sługa Jahwe nie wypełnia woli tych, którzy go mordują. Umiera, bo "sprzeciwiał się ich sprawom, zarzucał im łamanie prawa, wypominał błędy obyczajów". Gdyby Jezus miał być sługą faryzeuszów według ich woli, stałby się jednym z nich. Jako posłany przez Ojca wypełnia wolę Tego, który jest w niebie, służy swemu ludowi, wybawiając go od jego grzechów i błędów. Jako sługa nie jesteś powołany do spełniania czyichś zachcianek czy rozkazów, podporządkowania się opinii publicznej albo woli większości, ale do obdarowania ludzi darami, które pochodzą od Boga.
Dziecko w czasach Jezusa nie miało żadnych praw, dlatego wzywa On, by stać się sługą tych, którzy są słabi, bezbronni i nic nie znaczą. "Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, co niemocne, co nie jest szlachetnie urodzone i wzgardzone". Zatem im bardziej opływasz w dobra i sławę, tym dalsze miejsce zajmujesz w oczach Boga. Nie musisz się tym martwić, ale spróbuj dostrzec okazję, by swoimi talentami, powodzeniem i majętnością służyć tym, których Bóg stawia na pierwszym miejscu. Sprawdzianem Twojej służby dziecku będzie mądra wytrwałość i stanowcza łagodność w prowadzeniu go do samodzielności, a nie spełnianie jego zachcianek i kaprysów.
Nie musisz zatem bać się narzucających swoją wolę. Lękaj się raczej własnej tęsknoty za zajęciem pierwszego miejsca, która może sprawić, że pójdziesz drogą realizowania siebie i pozwolisz, by zapanowały nad Tobą "zazdrość i żądza sporu, bezład i wszelki występek". Jeśli jednak zrezygnujesz z siebie na wzór Chrystusa, zasmakujesz zstępującej z góry wolności: "czystej, skłonnej do zgody, ustępliwej, posłusznej, pełnej miłosierdzia i dobrych owoców".