Wioska Asteriksa
26 lat temu mieszkańcy miasta Kozarac byli więźniami obozów koncentracyjnych. Wrócili, odbudowali domy i znów głośno się śmieją. Na przekór tym, którzy chcieli ich wymordować.
Wioska Asteriksa
26 lat temu mieszkańcy miasta Kozarac byli więźniami obozów koncentracyjnych. Wrócili, odbudowali domy i znów głośno się śmieją. Na przekór tym, którzy chcieli ich wymordować.
Ładowanie...
Kozarac jest największym muzułmańskim miasteczkiem w Krajinie – północno-zachodniej części Bośni, zdominowanej przez Serbów. Jej mieszkańcy mają odwagę patrzeć w oczy swoim prześladowcom, każdego dnia.
– Wróciliśmy do siebie i czujemy się u siebie. Nie damy się wygonić – podkreślają. Są pracowici, uparci, wielu się dorobiło. Nie chcą się czuć ofiarami, choć często słyszą, że to, co przeżyli, się nie zdarzyło.
– Tymczasem niemal każdy kozaracanin w 1992 r. trafił do obozu. Każdy, kogo nie zabili na miejscu, rzecz jasna – podkreśla Ervin Blažević.
Trudno uwierzyć, że Ervin ma ponad czterdziestkę. Stale się śmieje, błyska białymi zębami, skory do żartów jak nastolatek. W dżinsach i koszulce prawie tak wygląda, zdradza go tylko brzuszek i parę zmarszczek.
Ten były więzień obozu w pobliskim Trnopolju i były żołnierz muzułmańskiej armii wrócił do Kozarca jako...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]