Wielkie plany braci mniejszych

Niedaleko średniowiecznych budynków uniwersyteckich, na Loretańskiej w Krakowie, stoją zabudowania klasztorne z XVII w. Przy kapucyńskim klasztorze latami działała Kuchnia św. Łazarza: dwa kontenery.

14.09.2010

Czyta się kilka minut

Jeden służył za kuchnię, drugi za łaźnię dla bezdomnych. - To była często dla potrzebujących jedyna szansa, by się przełamać i poprosić o pomoc - mówi Iwona Surmaj, pracownik socjalny. Razem z bratem Arturem Aliszewskim dyżuruje w Punkcie Konsultacyjnym przy furcie.

W miejsce kontenerów stanął pierwszy budynek Centrum Pomocy. - Miedziany dach, klinkier i piaskowiec podniosły cenę inwestycji do 3 mln zł, ale takie były wymogi Konserwatora Zabytków - tłumaczy o. Henryk Cisowski, dyrektor Dzieła Pomocy św. Ojca Pio, organizacji pożytku publicznego. 23 września ruszy tam punkt informacyjno-konsultacyjny. Nieodpłatnie porad udzielą prawnik, doradca zawodowy, pracownik socjalny i psycholog. Drugi kompleks - kuchnia, łaźnia, pralnia z magazynem odzieży i przychodnia Stowarzyszenia Lekarze Nadziei - powstanie do 2012 r. we współpracy ze Zgromadzeniem Sióstr Felicjanek przy ul. Smoleńsk.

- Ludzie często obawiają się pierwszego kontaktu, mają w sobie wiele stereotypów i uprzedzeń dotyczących pomocy społecznej - twierdzi Surmaj. Dariusz z żoną trzy miesiące temu trafili na ulicę: - Mieszkamy w namiocie, bo inaczej musielibyśmy się rozdzielić, w MOPS-ie dostaliśmy bloczki na jedzenie, które starczyły na pół miesiąca, w PCK teraz tylko powodzianom pomagają, tu dwie bułki na osobę dostaniemy, to co to jest, żeby cały dzień na ulicy przeżyć? Siądę z psami, ludzie rzucą grosze, będzie za co zjeść. Jak mam znaleźć pracę? Meldunku nie mam, konta nie założę.

- Marzą się nam spółdzielnie socjalne i mieszkania chronione dla uczestników programu - mówi o. Cisowski. Uzyskanie minimalnej pomocy nie będzie uwarunkowane współpracą. Ta jest konieczna, by otrzymać dodatkowe wsparcie. - Żeby nie wyręczać potrzebującego, czasami trzeba wygenerować kryzys, który przetnie chorą sytuację - twierdzi. Bywa, że ludzie wracają, żeby np. pomóc im uregulować rachunki za media. Spotykają się z odmową. - W samym Krakowie wydaje się dziennie ponad 2 tys. ciepłych posiłków, pomoc jest raczej nadużywana, niż jest jej za mało - uważa kapucyn. Dlatego Centrum chce współpracy ośrodków, by nie mnożyć inicjatyw i nadużyć. Poza tym bezdomność bywa wyborem.

Beata: - Mama powiedziała, że mam sobie radzić sama. Jak pojechałam wykąpać się do niej, to ojczym tak mnie bił, że sąsiedzi wzywali policję. Na ulicy jest ciężko, ale człowiek przynajmniej jest wolny. - Odszedłem z domu po rozwodzie - mówi Mariusz. - W jednej kuchni razem smarować chleb, nie wyobrażałem sobie tego. Tak jest dobrze.

- Nie łudzimy się, że postawimy na nogi wszystkich bezdomnych w Krakowie - mówi br. Aliszewski. I wychodzi, żeby przed 16.00 zaparzyć dla potrzebujących 70 litrów herbaty.

Pomóż Centrum: Dzieło Pomocy św. Ojca Pio

ul. Loretańska 11, 31-114 Kraków

PEKAO SA: 74 1240 2294 1111 0010 1273 0039

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2010