Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie było sporów. Była decyzja kard. Schönborna, 9 października przekazana wiernym (Austriakom, Polakom i innym). Decyzję tę odebrali jako krzywdzącą i niezrozumiałą - podobnie jak przedstawiciele prawosławnych Serbów.
Ks. Kristan Knesevic powiedział w wywiadzie: "Spytaliśmy ks. Kardynała, czy w dzielnicy Hernals i Ottakring nie ma kościoła, którego katolicy nie potrzebują. Zaoferowano nam kościół Neulerchenfeld".
Ten duży kościół wypełniony jest w każdą niedzielę po brzegi. Nieprawdziwe są informacje dotyczące Serbów. Wydział statystyk urzędu miasta podaje liczbę 108 652 (stan z 1 stycznia 2010 r.) - nie wszyscy są chrześcijanami (8 proc. to muzułmanie), nie mają też obowiązku uczestnictwa w nabożeństwach w każdą niedzielę. Do odległego o 200 m od kościoła pomieszczenia, w którym się gromadzą, przyszło w niedzielę 5 grudnia ok. 250 wiernych, a było jeszcze miejsce dla ok. 150. W tym czasie w kościele Neulerchenfeld na jednej Mszy św. było ok. 600 wiernych.
Kościół jest w dobrym stanie: oddany do użytku przed 53 laty, jest tani w eksploatacji. Teraz razem z plebanią ma zostać sprezentowany Serbom, co w kontekście finansowych problemów diecezji budzi zrozumiałe zdziwienie.
Praktykujemy ekumenizm: 4 razy w roku na nabożeństwie gromadzą się uczniowie katoliccy i prawosławni Serbowie. Rada parafialna proponuje oddanie Serbom pomieszczenia pod kościołem o odpowiadającej mu kubaturze. "Nasz kościół musi pozostać polski" - nie było takich transparentów. Demonstrowali nie tylko polscy katolicy, również austriaccy [informacja ta znajdowała się w pierwotnej wersji tekstu, skróconego przez redakcję - red]. Jeden z transparentów z demonstracji 27 listopada głosił: "Tak dla ekumenii, nie dla wypędzenia", inny: "Reformy nie powinny niszczyć", kolejny: "Ludzką rzeczą jest się pomylić, katolicką sprostować". Katolicy Neulerchenfeld nie mają pretensji do Serbów.
Ks. Tadeusz Cichoń
Wiedeń
***
Ks. Cichoń ma rację: nie było transparentu z napisem, że kościół musi pozostać polski (wznoszono takie okrzyki), mój skrót myślowy wprowadził nieprawdziwą informację. Na dwóch największych transparentach było napisane, że kościół "musi pozostać katolicki". Czymże można nazwać listy protestacyjne i demonstracje, jeśli nie sporem, włączywszy zapowiedzi o sięganiu do wszelkich środków w obronie kościoła? Liczba Serbów - 200 tys. (na podstawie informacji m.in. z Polskiej Misji Katolickiej) jest oczywiście nieoficjalna, szacowana przez instytucje zajmujące się imigrantami. Oficjalne statystyki nie podają również rzeczywistej liczby Polaków żyjących w Wiedniu.
Nie mogę się zgodzić z praktyką ekumeniczną, którą są tylko wspólnie organizowane nabożeństwa, jeśli niesie się transparent "Ekumenizm - tak, wypędzenia katolików - nie!". Zachowanie katolików z kościoła przy Neulerchenfeld nie świadczy o gotowości do współpracy - a jeśli, to na ich zasadach. I niestety, w opinii publicznej akcja obrony kościoła uchodzi głównie za polski protest.