Więcej niż homilie

Kto choć raz słuchał biskupa Grzegorza Rysia, łatwo rozpozna jego sposób mówienia.

18.10.2014

Czyta się kilka minut

Najnowsza książka ks. biskupa Rysia nie ma wstępu, posłowia ani indeksów. Dopiero podczas czytania odkrywamy, że są to uporządkowane według tematycznego klucza homilie czy konferencje rekolekcyjne. Autor czasem wprost nawiązuje do sytuacji, w której przemawia, a język, styl, nawet słownictwo są właściwe nie dla tekstów pisanych, lecz mówionych.

Teksty mówione, nawet jeśli dobrze się ich słucha, przeniesione na papier często okazują się wręcz nieznośne, pełne usterek stylistycznych, urwanych wątków i powtórzeń. W przypadku naszego autora tak nie jest. Jego mowę (a kazań nie czyta!) znamionuje staranność wręcz niezwykła. Pierwsze słowo tytułu („wiara”) wskazuje na zawartość książki. Prenumeratorzy „Tygodnika” mieli niedawno okazję do posmakowania tej lektury, bo do jednego z numerów załączyliśmy jej zapowiedź: sześć rozdziałów w postaci broszurki. I znalazła się tam, czarno na białym, informacja, której daremnie szukać w książce: że wybór homilii autora „Okruchów słowa”, że z dwudziestu pięciu lat. Dodajmy, że głosił je, nie będąc jeszcze biskupem.

Homilie, zawsze poprzedzone fragmentem Pisma Świętego, do którego się odnoszą, są absolutnie wolne od tak dobrze nam znanego kaznodziejskiego patosu, w jaki obfitują np. kazania słynnego biskupa-kaznodziei Józefa Zawitkowskiego. Wspominam to nazwisko nie po to, żeby biskupów antagonizować, lecz by podkreślić bogactwo Kościoła, w którym, jak w arce Noego, znalazło schronienie „każdego zwierza po parze”.

Biskup Ryś jest historykiem, można u niego znaleźć cytaty ze starożytnych pisarzy chrześcijańskich – Cypriana, Augustyna, Bazylego, ale też z Chestertona i innych. Cytaty na ogół mało znane, niesłychanie celne, jakby do nas dzisiaj skierowane. Biskup pokazuje w sposób niebanalny niby znane postacie, np. brata Alberta („pisał, że daje rano jeść niektórym ludziom w Krakowie dlatego, żeby nie pili na czczo, »bo śniadanie jest rodzajem prezerwatywy przeciw wódce porannej«”) czy Królową Jadwigę, niezwykły przykład połączenia powołania Marii i Marty. „Nie była królową, czyli żoną króla Jagiełły. To ona była królem Polski. Ona była ukoronowana. Miała też władzę polityczną”. Postacią szczególnie autorowi bliską jest św. Franciszek z Asyżu. Poświęcił mu osobną – znakomitą! – książkę („Franciszek. Życie, miejsca, słowa”, Wydawnictwo św. Stanisława, Kraków 2013), ale z tym świętym, który „bardziej kochał Chrystusa niż chrześcijaństwo”, jak widać, nigdy się nie rozstał.

Komentując Biblię, bp. Ryś sięga do tekstów oryginalnych i niekiedy koryguje znany polski przekład. Na przykład pisząc o stworzeniu Ewy i przywołując słowa Stwórcy: „stworzę pomoc odpowiednią dla niego”, poprawia: „po hebrajsku tam jest: »stworzę pomoc naprzeciw niego«”. Nie w tym jednak leży główny walor książki. Czytając, odnajdujemy w znanych tekstach „drugie dno”.

Choć łagodne w formie, wywody ks. Rysia często są bardzo mocne i mogą wstrząsnąć sumieniami. Przykład: komentując słowa św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”, pisze: „ale my uważamy, że ten, kto postępuje w ten sposób, jest mięczakiem. (...) Gdy szukamy we współczesnym świecie kogoś, kto próbował dobrem zwyciężać zło, to nie przychodzi nam na myśl chrześcijanin, ale Hindus – Gandhi”.

W tej samej homilii („Czcić Boga bezinteresownie”, tekście jak na homilię wyjątkowo długim) wspomina biskup Ryś Szymona, „który kiedyś zajmował się czarną magią” i od którego wywodzi się nazwa „symonia” – grzech polegający na tym, że ktoś chce kupić lub sprzedać to, co święte. „Przyniósł im [Apostołom] pieniądze. Dajcie i mnie tę władzę – powiedział” (Dz 8, 8. 18-19)”. Biskup pisze: „Trzeba myśleć o tym praktycznie, bo wiele praktyk kościelnych nie jest wolnych od symonii. Po ile są wypominki? Ile za jednorazowe, a ile całoroczne? Jeden z najcięższych grzechów i najczęściej powracających w historii Kościoła”. Mocno powiedziane...

Streszczać misterne w swej prostocie homilie to jakby je prasować. Łatwo jednak powiedzieć, co je łączy: wszystkie mówią o wierze zakorzenionej w Nowym Testamencie, a ściślej – w osobie i słowie Pana Jezusa Chrystusa. Polecam tę książkę wszystkim, którzy się czują dalecy od chrześcijaństwa – dzięki tej lekturze naprawdę je poznają. Polecam ją także chrześcijanom, którym kiepsko wychodzi czytanie Ewangelii, Dziejów Apostolskich, Listów. Biskup Ryś będzie dla nich jak przewodnik, który turystom, snującym się wśród arcydzieł sztuki, pokazuje to, czego sami patrząc, nie potrafią zobaczyć.


Bp Grzegorz Ryś „Wiara z lewej, prawej i Bożej strony. Zapis drogi z ćwierćwiecza”, Wydawnictwo WAM, Kraków 2014

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2014