Westchnienie ulgi, miasto, omen

Odradzający się z trudem kraj znów na krawędzi wojny domowej, watażka - dyktator grozi, wysadza mosty, potem się wycofuje, ucieka do protektorów, radość na ulicach, wiwaty, ulga. Bezkrwawa rewolucja Czerwonej Róży nie zmarnowała się. Jeszcze nie...

23.05.2004

Czyta się kilka minut

Może to właśnie nowe pokolenie polityków, takich jak młody, wykształcony, pozbawiony nienawiści i ponurych fobii prezydent Gruzji - jest nadzieją XXI wieku? Może muszą odejść wszyscy, których ukształtowało poprzednie stulecie, czas najgorszych wojen, totalitaryzmów i pogardy dla człowieka? Może dopiero wtedy nie będzie już krótkich westchnień ulgi, tylko normalne oddychanie...

Miasto

Mówi się, że Wrocław jest najbardziej proeuropejski wśród polskich miast. Nie wiem, czy przeprowadzono w tej sprawie jakieś badania, ale mieszkańcy chętnie godzą się z tą opinią. Może to bliskość dwóch granic, częstsze kontakty z cudzoziemcami, charakter ludzi przybyłych zewsząd i stopionych w jeden organizm?

Wrocław zawsze był trochę inny. Ze swoimi niezwykłymi teatrami Grotowskiego i Pantomimy, z młodością swoich uczelni, z odwagą i umiejętnością zachowania twarzy w trudnych momentach, takich jak ospa, powódź czy wojna jaruzelska. Z Pomarańczową Alternatywą, która błysnęła jak wesoły płomyk w ciemnościach stanu wojennego. Ze swoją szaloną zielenią na wiosnę i szalonymi pomysłami na promocję...

Dnia 1 maja powiało w mieście dwunastoma gwiazdami i rozgadały się wszystkie telefony. Ludzie dzwonili do siebie od samego rana, składali sobie gratulacje, cieszyli się. Spotykali się na ulicy, przystawali, w rozmowach szumiało Europą, umawiali się na rendez vous w Rynku...

W przełomowych, ważnych dniach, zawsze chcę być we Wrocławiu, bo tu przeżywam je jak należy.

Omen

Jeszcze pokrzepiający obrazek z małego ekranu. Strasburg, Parlament. Ci, co do tej pory byli obserwatorami, stali się na krótko pełnoprawnymi parlamentarzystami. Wśród wielu pan Lepper z biało-czerwonymi prążkami i swą zwykłą retoryką. Mimo iż zwrócono mu grzecznie uwagę, że wyczerpał swój czas - nawija po swojemu. Nagle pyk! - mikrofon wyłączony. Groteskowa, ale groźna postać tam, na tamtej sali - zamienia się nagle w aktora niemego filmu i staje się już tylko groteskowa. Zostaje sprowadzona do swoich prawdziwych wymiarów.

Może to dobry omen?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2004