Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Okazało się, że 96 proc. wiernych było zadowolonych z księży – tylko 4 proc. wyraziło zdanie negatywne. Ale niemal wszyscy bez wyjątku krytycznie ocenili postawę stojącego wtedy na czele diecezji kard. Bernarda Lawa.
Podobną reakcję na doniesienia o tego typu przestępstwach obserwujemy również w Polsce. To dlatego wydarzeniem bez precedensu była liturgia pokutna towarzysząca międzynarodowej konferencji „Jak rozumieć i odpowiedzieć na wykorzystanie seksualne małoletnich w Kościele”, która w dniach 20-21 czerwca odbyła się w Krakowie (patronem konferencji było Centrum Ochrony Dziecka działające na jezuickiej Akademii Ignatianum). W trakcie nabożeństwa, któremu przewodniczył bp Piotr Libera (uczestniczyło w nim także kilku innych biskupów oraz nuncjusz apostolski w Polsce), padły ważne słowa w kierunku ofiar i „zwykłych wiernych”, często zgorszonych sposobem, w jaki niektórzy biskupi reagowali na oskarżenia dotyczące „swoich” księży.
Czas pokaże, czy przywrócą one ofiarom nadzieję i pomogą w uzdrawianiu ran zadanych im przez księży. Jedno natomiast jest pewne: po ich wypowiedzeniu przed Bogiem i wspólnotą Kościoła nie ma już kroku wstecz. I nieważne, czy na Mszy mogło być więcej biskupów, czy nie – bo ci, którzy w Krakowie byli obecni, wzięli na siebie odpowiedzialność za bycie świadkami ofiar w całym kolegium biskupów. To bardzo ważne: wygląda na to, że przestaje działać (ograniczająca) mentalność „my biskupi”, która, jak pokazuje historia, zaważyła na tym, jak ludzie w Kościele i spoza Kościoła oceniali postawę hierarchów – i jak ci ostatni podchodzili do ofiar.
Krakowska konferencja pozwoliła jej uczestnikom poznać złożoność problemu wykorzystania seksualnego nieletnich ze strony duchownych. Pokazała równocześnie, czego możemy się nauczyć z doświadczenia innych Kościołów lokalnych. „Elektryzujące” było świadectwo jednej z ofiar, bo pokazało „na żywo”, jak głębokie i długotrwałe są skutki wykorzystania seksualnego i jak ofiarom odbiera się głos, kiedy „w trosce o Kościół” chroni się księży. Zaangażowanie uczestników konferencji, osobiste świadectwa niektórych biskupów oraz bardzo kompetentne prezentacje specjalistów z Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Watykanu pokazały, jakie prognozy dla Polski możemy dzisiaj sformułować. Wyraźnie widać, że jesteśmy u początku drogi. Jeśli jednak przejdziemy ją solidarnie z ofiarami, zajmując się równocześnie profilaktyką, polski Kościół nie będzie silny jedynie liczbą swoich wiernych, lecz świadectwem danym Ewangelii. Coraz wyraźniej widać, że tego właśnie chcemy.