Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wcześniej podczas trzech dni obrad dyskutowali na temat problemów z pracą, dostępem do ziemi i dachu nad głową. Obecny na spotkaniu kard. Peter Turkson, szef Papieskiej Rady Iustitia et Pax, która wspiera organizację spotkania, tłumaczył „Tygodnikowi Powszechnemu” sens współpracy Watykanu z organizacjami wykluczonych: – Praca z ruchami ludowymi to była duszpasterska odpowiedź papieża Franciszka na sytuację w Argentynie. Moja odpowiedź w Ghanie była inna. Papież Franciszek zaprosił nas, żeby podążać za nim. Do niego należy wizja, a my ją wcielamy w życie. Mamy zdać sobie sprawę, o czym Sobór Watykański II mówił 50 lat temu. To ćwiczenie solidarności Kościoła ze wszystkimi sektorami społeczeństwa, także wykluczonymi i zmarginalizowanymi.
Jaka jest rola Iustitia et Pax w tym spotkaniu? Kard. Turkson tłumaczy, że bardzo ważna jest sprawa widoczności: – Tacy ludzie żyją też w Polsce, żyją w naszych społeczeństwach, ale ich nie widzimy. Lub widzimy, ale ignorujemy. Więc chcemy ich oświetlić. Skierować na nich uwagę, jak snop światła. Widoczność jest kluczowa, również w Kościele. Ale to też zaproszenie, żeby sami o nią zadbali. Po drugie chcemy ich wszystkich zachęcić. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2006 r., Muhammad Yunus z Bangladeszu, ma taki slogan: „Nie szukamy pracy, tworzymy pracę” („We are not job-seekers, we are job-creators”). To znaczy, że ludzie w tej sytuacji mogą stać się agentami zmiany każdego rodzaju. Nie tylko zachęcamy, ale też pomagamy, używamy swoich struktur.
Kierowana przez kard. Turksona Rada Iustitia et Pax ulegnie 1 stycznia 2017 r. przekształceniu. Franciszek chce, by Iustitia et Pax, Cor Unum oraz rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących oraz ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia stały się jedną dykasterią ds. służby na rzecz integralnego rozwoju człowieka. Jak będzie wyglądała ta megadykasteria? Kard. Turkson śmieje się i nie umie powiedzieć, bo wszystko jest w fazie koncepcyjnej. Starają się sformułować od nowa wizję, dopiero potem zdecydują, jak powinna wyglądać struktura, żeby wcielać ją w życie. Tłumaczy jednak, że zgromadzenie tych papieskich instytucji razem jest zaproszeniem, żeby dostrzec integralny charakter kościelnej posługi wobec tematów dotąd rozproszonych.
Hierarcha zachęcał podczas spotkania, żeby ruchy organizowały kongresy regionalne i kontynentalne. Czy będzie zachęcał lokalne Kościoły do współpracy z nimi? – Ci ludzie są częścią lokalnych Kościołów. Tu nie ma kwestii wychodzenia gdzieś i szukania ich – odpowiadał. Ale są tacy, którzy tego nie widzą. Pytany przez „Tygodnik” o to, co odpowiedziałby tym, którzy powiedzą, że to zbyt lewicowe dla Kościoła, odparł wyraźnie zirytowany: – Czy przez te trzy dni wydarzyło się tu coś lewicowego? Ludzie nazywają papieża Franciszka socjalistą i komunistą. Każdy, kto zwraca uwagę na godność ludzką, z dużym prawdopodobieństwem zostanie tak nazwany, ale to nieprawda. Nieprawda. Czy uznanie praw ludzi robi z ciebie socjalistę? ©