W uścisku jednorękiego bandyty
W uścisku jednorękiego bandyty

Przed 1989 r. legalnie grać można było na wyścigach i wypełniając kupony Totalizatora Sportowego. W PRL-u słowa "kasyno", "ruletka" czy "bukmacher" uznawano za symbole zgniłego kapitalizmu.
U podwalin legalnego hazardu legła ustawa o działalności gospodarczej z 1990 r. Kasyno mógł otworzyć każdy, a licencje na prowadzenie działalności otrzymywały polskie firmy z udziałem zagranicznego kapitału. Pierwsze kasyno otwarto w hotelu Victoria w Warszawie.
Od początku stałymi bywalcami byli przedstawiciele półświatka. Pili drogie trunki, prezentowali garnitury od Bossa, krawaty Cardina i mokasyny Gucciego. Byli cinkciarze i młodzi przedstawiciele zorganizowanych grup przestępczych pobrzękiwali żetonami, obstawiali czarne lub czerwone słupkami niby-monet. Do krupierów zwracali się po imieniu, poklepywali bramkarzy w smokingach, a Black Jacka nazywali...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]