W imię fasad

Podczas wizyty w Paryżu prezydent Lech Kaczyński oświadczył po rozmowie z prezydentem Nicolasem Sarkozym, że Polska "nie będzie przeszkodą w ratyfikacji [traktatu lizbońskiego] i [on] nigdy nie zamierzał, żeby była". Dodał, że ustalił z Sarkozym "pewien wspólny plan", który zostanie w swoim czasie ujawniony. Kaczyński w Paryżu rozmawiał też z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso na temat możliwości uratowania polskich stoczni, zagrożonych odebraniem publicznych dotacji, a zatem upadłością.

16.07.2008

Czyta się kilka minut

Lech Kaczyński znalazł się pod zmasowaną krytyką europejskich stolic po jego niedawnej zapowiedzi, że po irlandzkim "nie" traktatu nie podpisze, bo w tej sytuacji rzecz jest bezprzedmiotowa. Z kolei z kręgów rządu Donalda Tuska podniosły się ostatnio głosy o możliwości połączenia ratyfikacji traktatu z dodatkowymi ustępstwami Brukseli w sprawie naszych stoczni. Wygląda więc na to, że prezydent zyskał nieoczekiwanego sojusznika w proeuropejskim rządzie.

Irlandia miała święte prawo sprzeciwić się traktatowi, a w Unii w tych sprawach obowiązuje zasada jednomyślności. Z drugiej jednak strony ogromna większość państw członkowskich ma też prawo wreszcie zreformować Unię, bo bez reformy Unia nigdy nie będzie mogła odgrywać poważnej roli w polityce światowej. Morał? Aby zreformować Unię, trzeba będzie któregoś dnia znieść zasadę jednomyślności przy zmianach traktatowych.

Polscy stoczniowcy mają święte prawo bronić swoich miejsc pracy. Z drugiej jednak strony, Komisja nie może w nieskończoność odsuwać wobec Polski stosowania reguł wspólnotowych w zakresie wolnej konkurencji. Morał? Przyszła reforma Unii powinna zakazać przekazywania takich decyzji ze szczebla Komisji na szczebel Rady, gdzie omija się zasady, a dobija się politycznego targu.

Polska nie jest pierwszym państwem członkowskim, który domaga się targu politycznego w miejsce respektowania zasad. Ale bez tych zasad Unia jest fasadą. Czy ma nią pozostać także w przyszłości?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2008