W grupie łatwiej

Ryszard Grobelny: Największym kłopotem polskich samorządów każdego szczebla są w tej chwili finanse. O ile system jeszcze w latach 2006–2008 działał poprawnie, to później został popsuty.

26.10.2012

Czyta się kilka minut

 / Fot. ZWIĄZEK MIAST POLSKICH
/ Fot. ZWIĄZEK MIAST POLSKICH

Marcin Choduń: Statut Związku Miast Polskich mówi, że ustawowym celem stowarzyszenia jest obrona interesów miast. Przed kim trzeba je bronić?

Ryszard Grobelny: Słowo „obrona” kojarzy się oczywiście z kimś, kto atakuje, jednakże członkowie naszego stowarzyszenia rozumieją to pojęcie raczej jako potrzebę dbania o własne interesy i wzajemną pomoc. Oczywiście, zawiera się w nim także przeciwdziałanie złym rozstrzygnięciom prawnym czy innym działaniom, które mogłyby być szkodliwe dla demokracji na najniższym, lokalnym poziomie. Nie ma tu jednak przeciwnika w dosłownym znaczeniu.

Wydaje się, że w niektórych sytuacjach jako swoistego przeciwnika traktują Państwo władze w Warszawie...

Prawdą jest, że centrum nie dostrzega często potrzeb i problemów, które występują na najniższym, lokalnym poziomie. I wtedy trzeba o tym przypominać. To właśnie między innymi staramy się robić jako stowarzyszenie.

Jak?

Stosując lobbing legislacyjny, prowadzony za pośrednictwem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, komisji sejmowych i senackich oraz Kancelarii Prezydenta RP. Działania te – co pragnę podkreślić – mają jednak charakter współpracy. Nie jesteśmy nastawieni na konflikt, chcemy jedynie bronić interesów naszych miast i ich mieszkańców.

Czy taka formuła działalności nawiązuje do tradycji przedwojennego związku?

Tak, myśl ideologiczna jest dokładnie taka sama, choć czasy są dziś zupełnie inne niż w chwili powstania naszego stowarzyszenia, czyli w roku 1917. W momencie jego reaktywacji, która nastąpiła po wyborach samorządowych na Kongresie Restytucyjnym w Poznaniu w 1991 r., wyznaczyliśmy sobie dokładnie te same cele co przed wojną: wspólną obronę interesów.

W grupie łatwiej?

W grupie łatwiej, w grupie skuteczniej, w grupie silniej. Dzięki współpracy i wymianie doświadczeń, która ma miejsce nie tylko za pośrednictwem 13 stałych komisji gromadzących przeszło 600 przedstawicieli miast członkowskich, ale także na organizowanych przez związek licznych konferencjach i kongresach czy też we wzorowanych na rozwiązaniach norweskich grupach wymiany doświadczeń, miasta członkowskie mogą się od siebie wzajemnie uczyć.

Pomagać ma w tym jeden ze sztandarowych Państwa projektów – System Analiz Samorządowych (SAS)?

SAS jest jednym z ciekawszych projektów, jeszcze nie w pełni wykorzystywanym przez samorządy pomimo faktu, że funkcjonuje już od ponad 10 lat. To swoista baza danych, która pomaga miastom w codziennym zarządzaniu usługami. To z pewnością jeden z najciekawszych projektów tego rodzaju w skali europejskiej.

Na czym polega?

Na zbieraniu danych z bardzo różnych dziedzin – takich, których często nie ma w oficjalnych statystykach. Na przykład, jakie w poszczególnych samorządach są stosowane ceny za wodę czy też jakie są koszty odpadów. Chodzi o to, żeby móc się porównywać z innymi i samemu się doskonalić. SAS pozwala nam promować dobre praktyki – jeśli jakaś gmina zrobiła coś dobrego czy wyjątkowego, to pokazujemy to innym jako wzór do naśladowania. Powstaje z tego pewien rodzaj mądrości zbiorowej: jeśli jeden członek czegoś nie zobaczy, to może uda się to drugiemu, trzeciemu lub piątemu.

Czy wymiana doświadczeń to główny obszar działalności ZMP?

Tak, ale także wspieranie się w sprawach trudnych. Od lat stosujemy zasadę, że jeśli jedno z miast członkowskich składa wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, to ZMP wspiera je finansowo i ekspercko, robiąc na przykład analizy prawne czy pomagając napisać wniosek.

Są jakieś sukcesy na tym polu?

Nie wszystkie sprawy udało się wygrać – w 2006 r. wsparliśmy np. Łódź, która wystąpiła do Trybunału o zmianę algorytmu podziału subwencji szkolnej. Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył jednak wniosek negatywnie. Sporo wystąpień znalazło jednakże pozytywny finał: wystąpienie z wniosku Nowej Rudy w sprawie artykułu 179 KC...

Przypomnijmy, że chodziło o nowe zasady zrzekania się nieruchomości na rzecz gmin. W myśl ustawy gmina automatycznie przejmowała obciążenia nieruchomości, nie mając możliwości negocjacji z właścicielem.

...przygotowujemy się do wsparcia wniosku Nowej Soli, dotyczącego niewystarczającego finansowania przekazanych samorządom zadań.

A w innych obszarach?

W ostatnich latach zrealizowaliśmy z powodzeniem duży projekt, dofinansowany ze środków norweskich, dotyczący podnoszenia jakości usług publicznych, świadczonych przez miasta swoim mieszkańcom. Obecnie rozpoczynamy kolejny projekt, wspierany finansowo z tych samych źródeł, tym razem mający na celu rozwój współpracy między miastami i gminami oraz powiatami w aglomeracjach. Okazuje się, że wiele zadań lokalnych można efektywniej wykonać razem niż działając oddzielnie. Do najpoważniejszych wyzwań należy koordynacja zagospodarowania przestrzeni, a także wspólna realizacja zadań związanych z budową infrastruktury lokalnej. Możemy się pochwalić dużymi osiągnięciami w zakresie opiniowania aktów prawnych – w 2002 r. uczestniczyliśmy w tworzeniu regulacji dotyczących bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów, w latach 2008–2009 uzyskaliśmy ważne zapisy w ustawie o finansach publicznych, w latach 2010–2011 wpływaliśmy także na kształt nowych przepisów dotyczących zagospodarowania odpadów stałych.

Czyli poprawa stanowionego prawa?

Tak. Ale zarówno stanowionego, jak i stosowanego. Staramy się bowiem odpowiadać na zapotrzebowanie naszych członków, którzy zwracają się do nas często z prośbą o interwencję w określonej sprawie. Tak było ostatnio chociażby w sprawie elektrowni wiatrowych – kilka miast zrzeszonych w ZMP zwróciło uwagę na zmianę interpretacji przepisów. Obiekty te przestały być budowlami, a stały się urządzeniami, w związku z czym gminy musiały zwracać pobierany od 5 lat podatek od nieruchomości. Wiele z nich stanęło przez to na krawędzi bankructwa.

Brak kompetencji?

Raczej wiedzy praktycznej na temat skutków określonych rozwiązań. Myślę, że osoby dokonujące tej zmiany przepisów zwyczajnie nie zdawały sobie sprawy, jak może ona oddziaływać w małej gminie, dla której pół miliona to są duże pieniądze.

Zwłaszcza teraz, gdy budżety gmin są coraz szczuplejsze...

Generalnie problem finansowania jest problemem najważniejszym w życiu samorządów na szczeblu gminnym, powiatowym czy wojewódzkim. O ile system ten jeszcze w latach 2006–2008 działał poprawnie, to później w wyniku określonych decyzji został popsuty. Wskazywaliśmy już od 2008 r., że najsilniejszy efekt tego popsucia – czyli mówiąc wprost: zabrania samorządom pieniędzy, a dołożenia dodatkowych zadań, takich jak piecza zastępcza czy podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli – będzie odczuwalny w latach 2011–2012. I tak się stało. Jeśli ktoś udaje teraz zaskoczenie, że samorządy się zadłużyły, to jest to trochę chowanie głowy w piasek.

Czy związek podejmuje jakieś działania w celu przywrócenia równowagi finansowej samorządów?

Tak. Widząc, że nic się w tej dziedzinie nie dzieje, sami przygotowaliśmy projekt ustawy o zmianie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, którego głównym założeniem jest zwiększenie udziału samorządów w podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych (PIT). Następnie uruchomiliśmy akcję „Stawka większa niż 8 mld”, podczas której zbieraliśmy podpisy obywateli pod tym projektem. Następnie 27 września tego roku po zakończeniu obrad Samorządowego Kongresu Oświaty biorący w nim udział samorządowcy zanieśli je w symbolicznym przemarszu z pl. Trzech Krzyży do Sejmu.

Jakie są plany na przyszłość? Czy sądzi Pan, że formuła działalności związku będzie ewoluować?

Potrzebny byłby jeszcze ośrodek analityczny z prawdziwego zdarzenia, który pomagałby nam opracowywać różnego rodzaju analizy. Dobrze byłoby, żeby związek ewoluował właśnie w tym kierunku. Ale to wymaga dodatkowego finansowania, a nasi członkowie nie są już w stanie wpłacać większych składek.

Związek utrzymuje się tylko ze składek?

Stanowią one od kilku lat około 40 proc. budżetu, reszta to finansowanie zewnętrzne: granty pochodzące ze środków unijnych, Europejskiego Obszaru Gospodarczego czy pomoc rządowa. Wciąż jednak staramy się uzyskać dodatkowe możliwości finansowania naszej działalności. W zeszłorocznym budżecie, wynoszącym 9,5 mln zł, środki zewnętrzne stanowiły więcej niż 60 proc.

Czy bycie prezydentem Poznania pomaga, czy raczej przeszkadza w pełnieniu funkcji prezesa Związku Miast Polskich?

Doświadczenie w zarządzaniu i rozwiązywaniu problemów, jakie zdobyłem jako prezydent miasta, na pewno pomaga. Choć o wiele ważniejsza jest umiejętność rozmowy. Związek Miast Polskich zrzesza w końcu 303 miasta różnej wielkości, o różnym położeniu i w związku z tym mające odmienne problemy. Żeby je rozwiązać, trzeba po prostu słuchać innych.

Ryszard Grobelny (ur. 1963) jest prezesem Związku Miast Polskich, prezydentem Poznania od 1998 r., politykiem, ekonomistą.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz oraz tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego. Absolwent Filologii Germańskiej na UAM w Poznaniu. Studiował również dziennikarstwo na UJ. Z Tygodnikiem Powszechnym związany od 2007 roku. Swoje teksty publikował ponadto w "Newsweeku" oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2012

Artykuł pochodzi z dodatku „Miasto idealne