W duchu prawa

MACIEJ SZPUNAR, Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości: Respektowanie praw nadanych obywatelom Unii Europejskiej zawdzięczamy mechanizmom ich skutecznego egzekwowania.

06.11.2017

Czyta się kilka minut

Dyskusja w czasie konferencji: Władysław Kosiniak-Kamysz, Maciej Szpunar, bp Donal McKeown i Agata Gostyńska-Jakubowska / KRZYSZTOF BABULEWICZ
Dyskusja w czasie konferencji: Władysław Kosiniak-Kamysz, Maciej Szpunar, bp Donal McKeown i Agata Gostyńska-Jakubowska / KRZYSZTOF BABULEWICZ

KATARZYNA TRACZ: Jakie będą konsekwencje Brexitu, jeśli Wielka Brytania faktycznie wystąpi z Unii Europejskiej?

MACIEJ SZPUNAR: Brexit jest niesamowitym wyzwaniem. Nikt wcześniej nie miał do czynienia z podobną sytuacją, kiedy państwo wychodzi z obszaru tak silnie zintegrowanego. Obawiam się, że nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie scenariuszy problemów, jakie mogą z tego wyniknąć. Problemy te będą dotyczyły nie tyle sfery instytucjonalnej, ile przede wszystkim życia zwykłych ludzi – nie chodzi tu tylko o Brytyjczyków i obywateli Unii Europejskiej, lecz także o obywateli innych krajów utrzymujących jakiekolwiek stosunki z Wielką Brytanią.

W jaki sposób takie praktyczne problemy zwykłych ludzi mogą wyglądać?

Wyobraźmy sobie, że młody człowiek podjął decyzję o studiowaniu architektury w Wielkiej Brytanii. Ukończył trzy lata studiów, przed nim dwa kolejne lata nauki. W obecnej sytuacji dotyka go ogromna niepewność, czy jego dyplom będzie – po Brexicie – uznawany w państwach członkowskich UE. A studia podejmował on w przeświadczeniu, że na podstawie uzyskanego dyplomu będzie mógł wykonywać zawód architekta w całej Unii. Kolejny przykład: przedsiębiorca wytoczył powództwo przeciwko swojemu kontrahentowi przed angielskim sądem, będąc przekonanym, że wyrok będzie automatycznie uznany w każdym innym kraju UE. Pojawia się pytanie, czy oczekiwania tych osób powinny być prawnie chronione? Jeśli tak, to byłoby dobrze, aby umowa o wystąpieniu Wielkiej Brytanii takie kwestie regulowała. Podobnych przykładów jest mnóstwo, ponieważ istnieje wiele obszarów daleko idącej integracji. Dlatego tak ważne jest, aby jak najlepiej przygotować się na opuszczenie Unii przez Wielką Brytanię.

A jakie mogą być konsekwencje Brexitu dla Unii Europejskiej jako ­organizacji międzynarodowej?

Brak Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej objawi się przede wszystkim w tym, że zabraknie nam pragmatycznego anglosaskiego myślenia, które osobiście bardzo cenię. Poziom ekspertyz sporządzanych przez brytyjskich specjalistów jest zawsze bardzo wysoki. Ponadto najlepsze studia z zakresu prawa Unii Europejskiej, czy w ogóle integracji europejskiej, prowadziły brytyjskie uczelnie.

A czy możliwy jest scenariusz, że do Brexitu jednak nie dochodzi?

To nie jest pytanie do prawnika, ale do polityków. Jeśli pojawi się tylko wola polityczna zarówno ze strony Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej, to wszystko jest możliwe. Wtedy też na pewno znajdą się instrumenty, aby tej woli politycznej uczynić zadość i ubrać ją w ramy prawne.

Czy jako rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości może Pan ­powiedzieć, że obywatele Unii Europejskiej ufają unijnemu prawu?

Często nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale swobody przepływu dóbr, usług i kapitału, możliwość studiowania w innych państwach członkowskich, by nie wspomnieć o swobodzie przemieszczania się, zawdzięczamy Unii i temu, że w jej ramach stworzono mechanizmy, które nadały jej obywatelom prawa. Co więcej – to, że prawa nadane obywatelom są respektowane, zawdzięczamy temu, że stworzono mechanizmy ich skutecznego egzekwowania. W tej chwili przed Trybunałem Sprawiedliwości toczy się ok. 2,5 tysiąca spraw, które w zdecydowanej większości dotyczą praw obywateli Unii Europejskiej.

Czy w Pańskiej praktyce spotkał się Pan ze sprawą, która w szczególny sposób pokazała gwarancyjny ­charakter unijnego prawa?

Było ich wiele, nie sposób wszystkich przytoczyć. To często są sprawy, w których ukazuje się etyczny wymiar prawa. Jedna z nich dotyczyła sytuacji wydalenia z terytorium Unii Europejskiej obywatela państwa trzeciego, który jest jedynym rodzicem wychowującym dziecko – małoletniego obywatela Unii. Takich spraw będzie przybywać. Z prawa unijnego wynika, że w takiej sytuacji nie można tak prosto wydalić obywatela państwa trzeciego z unijnego terytorium. Chciałbym przypomnieć, że istnieje wiele umów międzynarodowych, paktów, traktatów ubranych w piękne słowa, które dużo gwarantują, natomiast bardzo często brak w nich mechanizmów pozwalających na egzekwowanie praw. Tym, co udało się osiągnąć w Unii Europejskiej, jest możliwość skutecznego egzekwowania praw, które zostały zapisane w traktatach. Jest to zasługą nie tylko Trybunału Sprawiedliwości, ale także sądów w państwach członkowskich. ©

Prof. MACIEJ SZPUNAR jest Rzecznikiem Generalnym Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 46/2017

Artykuł pochodzi z dodatku „Kto porwie Europę?