Uświęcony światek

Byłem kilka lat w zgromadzeniu zakonnym, poznałem też realia misyjne i przyznam, że okres ten był dla mnie wspaniały. Doszedłem do wniosku, że zakon to znakomite miejsce, w którym spełniają się osoby powołane. I tylko takie. Uzurpatorzy powinni stamtąd odejść. Patrząc z tej perspektywy na cykl tekstów Katarzyny Wiśniewskiej (“TP" nr 49-51/04), mogę jedynie z uznaniem wypowiedzieć się na temat jej trudu i odwagi pisania o zakonnicach. Bardziej niż walki o tzw. dobrą opinię, zakonnicom (czy w ogóle zakonom) potrzeba codziennej, krytycznej refleksji nad ślubami. Czyż nie spotykam się często z opiniami kleryków diecezjalnych, że to oni wypełniają śluby, które zakonnicy tylko składają?

Jako świecki współpracownik zakonu doświadczam zakonnej codzienności i nie widzę powodu, aby rozpaczać, że ktoś próbuje dotknąć takiego tematu. Oczywiście, osoba świecka, a taką jest Katarzyna Wiśniewska, może inaczej postrzegać zakonnice i oczekiwać od nich codziennego potwierdzania pewnych ideałów. Ludzie świeccy mają prawo wymagać takiego, a nie innego zachowania u osób konsekrowanych. Może ich dziwić to i owo, ale przecież z tego powodu nie powinna być poddawana krytyce autorka artykułu (korzystająca zresztą z opinii eksperta, ks. Jacka Prusaka, i literatury przedmiotu), która z konieczności musiała się zająć tylko niektórymi aspektami życia zakonnego. Tekst publicystyczny ma przecież określoną rolę do spełnienia i bynajmniej nie jest nią apologetyka i obrona z góry założonych tez. Autorka nie tyle pokazuje patologiczne zjawiska życia zakonnego, ile problemy z zatraceniem właściwej perspektywy. Za granicą mówi się z zazdrością o wysokiej liczbie osób konsekrowanych w Polsce, ale też sugeruje się, że bardzo by pomogło polskiemu Kościołowi wysłanie sporej części tych osób na misje. Skupienie się na własnym - nawet uświęconym - światku powoduje niepotrzebne wyolbrzymienie wielu spraw do rangi problemów.

MAKSYMILIAN DROZDOWICZ (Wrocław)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2004