Upór metafizyczny

Wbrew ogłoszonej w XX w. śmierci metafizyki i prawdy, Barbara Skarga miała odwagę strzec metafizycznej natury człowieka.

22.09.2009

Czyta się kilka minut

Biografia prof. Barbary Skargi, znana m.in. dzięki wspomnieniowej książce "Po wyzwoleniu" czy też wywiadowi rzece "Innego końca świata nie będzie", mogłaby stać się podstawą niejednego filmowego scenariusza. Dlatego wspominając ją jako jednego z moich mistrzów, chciałbym skupić się bardziej na jej filozofii. Nazywam ją myślicielem, a nie myślicielką, ona sama bowiem wielokrotnie mówiła, wbrew współczesnym tendencjom feministycznym, że to mężczyźni osiągnęli w filozofii, literaturze czy poezji największe laury. Zatem używając miana myśliciela, chciałbym złożyć jej hołd.

Coraz szersze kręgi

Karierę filozoficzną zaczęła dosyć późno. Jej studia filozoficzne, rozpoczęte pod kierunkiem prof. Henryka Elzenberga na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, przerwała wojna. Zdążyła jeszcze zdać kilka egzaminów na konspiracyjnych seminariach Elzenberga, Tadeusza Czeżowskiego, Konrada Górskiego, Stefana Srebrnego. Za działalność konspiracyjną w AK została skazana na 10 lat obozu pracy. Do filozofii mogła powrócić dopiero w 1955 r., po szczęśliwym powrocie do Polski. Dwa lata później ukończyła w trybie zaocznym studia filozoficzne. Doktorat uzyskała w 1961 r. na podstawie rozprawy "Narodziny pozytywizmu polskiego" pod kierunkiem prof. Niny Assorodobraj. Zatem wkroczyła na drogę naukowej kariery już jako dojrzała kobieta. Często nazywała siebie myślicielem poszukującym - nigdy nie godziła się na to, by określano ją mianem filozofa. To określenie chyba najcelniej charakteryzuje jej życie i filozoficzny dorobek. Poszukiwania prof. Skargi przekraczały coraz szersze kręgi filozoficznych zainteresowań. Zmierzały jednocześnie coraz bardziej ku głębi metafizycznych źródeł.

Jej pierwsze prace miały charakter bardziej historyczny. Po doktoracie opublikowała monografie poświęcone filozofii Comte’a (1966), Renana (1969) i Claude’a Bernarda (1970). Początkowe zainteresowania pozytywizmem polskim poszerzyła dość szybko o pozytywizm francuski. W 1967 r. opublikowała "Ortodoksję i rewizję w pozytywizmie francuskim", której metodologia badawcza wpisywała się w zakres badań warszawskiej szkoły historyków idei (Baczko, Kołakowski, Szacki, Walicki). Następnie przyszła kolej na francuską filozofię przełomu XIX i XX w. W 1978 r. zredagowała i opublikowała antologię tekstów z filozofii francuskiej XIX w., a w 1982 r. poświęconą Bergsonowi książkę "Czas i trwanie". Jest to bodaj najbardziej znaczące w polskiej literaturze filozoficznej dzieło poświęcone Bergsonowi.

W międzyczasie (1975 r.) wydała "Kłopoty intelektu. Między Comte’em a Bergsonem". Książka ta, może z powodu dość niefortunnego tytułu, nie doczekała się właściwego jej uznania, a jest w moim przekonaniu chyba najwartościowszym dziełem spośród jej dzieł systematyczno-historycznych. Podjęła w nim główne wątki francuskiego spirytualizmu XIX w., zarówno filozofii nauki, metafizyki, filozofii religii, jak i filozofii społecznej. Takiego systematycznego opracowania filozofii francuskiej tego okresu nie dokonali do dzisiaj nawet sami Francuzi. Książka ta jest ważna także dlatego, że autorka wypracowała w niej podstawowe pojęcia swej dialektyki myślenia (ciągłość - nieciągłość, skończoność - nieskończoność, tożsamość - różnica), które później stosowała w swoich oryginalnych książkach.

Krąg zainteresowań prof. Skargi z czasem poszerzył się na filozofię współczesną (Levinas, Ricoeur, Derrida, Foucault, Heidegger). Odzwierciedleniem tych zainteresowań, poza ostatnimi jej książkami, stał się m.in. pięciotomowy "Przewodnik po literaturze filozoficznej XX wieku", przygotowany z jej inicjatywy i pod jej redakcją. Błędnym byłoby jednak przekonanie, że na współczesności zakończył się jej krąg filozoficznych zainteresowań. W coraz większym stopniu pasjonowała ją filozofia Platona, Arystotelesa, Plotyna, Damaskiosa czy św. Augustyna.

Myśl poszukująca

W książce "Granice historyczności" (1989) prof. Skarga wprowadziła własne oryginalne pojęcie formacji intelektualnych. Rozumiała pod nim nurty ideowe, kształtujące określoną epokę. Czy wszystkie one są zmienne jak heraklitejska rzeka? Badając problem historycznej periodyzacji, węzłowych punktów, zmian zachodzących między epokami, prof. Skarga dochodziła krok po kroku do przekonania, że istnieją granice historyzmu. Są nimi te same problemy, wciąż powracające niezmienne pytania, pomimo historycznej zmienności. Pisała: "Czyż nie ma rzeczywiście takich elementów myśli, które byłyby warunkiem jej istnienia i rozwoju, a co zatem idzie, warunkiem rozwoju naszej kultury? Czyż sam fakt poszukiwania prawdy i wartości nie mówi nic o istocie bytu ludzkiego? Czyż historia myśli nigdy nie zaspokojonej, zawsze otwartej i dlatego przybierającej formę pytania, jest tylko wyrazem naszego ograniczenia jako »bytu ku śmierci«, czy przeciwnie, dowodem pragnienia, stale nas przepełniającego, wyjścia ku czemuś, co przekracza nas i nasze historyczne zakorzenienie? Na te pytania nie ma odpowiedzi. Na takim więc tylko stwierdzeniu należy poprzestać. Sam fakt pytania jest aktem metafizycznym".

Dwie kwestie są tutaj istotne. Jedna to metafizyka, którą kończy się książka. Poszukująca myśl prof. Skargi zaczęła odtąd zanurzać się coraz bardziej w metafizyczną głębię. Jej kolejna ważna książka pojawiła się dopiero po ośmiu latach - "Tożsamość i różnica. Eseje metafizyczne" (1997). A po niej "O filozofię bać się nie musimy" (1999), której pierwszy esej nosi tytuł "W obronie metafizyki"; "Ślad i obecność" (2002), "Kwintet metafizyczny" (2005), "Tercet metafizyczny" (2009).

Druga kwestia to samo myślenie otwarte, które nigdy nie jest zaspokojone, nigdy nie może być zamknięte. Taki rodzaj myślenia uprawiała profesor Skarga do ostatnich dni. Zobrazujmy go "Kwintetem metafizycznym", w którym podjęła jeden z kluczowych dla zachodniej metafizyki problemów, problem źródła. Źródło metafizycznej natury człowieka odkryła więc nie w skończoności ludzkiej egzystencji, jak Heidegger, czy w samej tylko nieskończoności, jak Levinas, lecz w dialektyce skończoności i nieskończoności. Myślenie otwarte jest jednocześnie słabe i silne. Jest słabe, gdyż nie jest w stanie rozstrzygnąć dialektyki czasu i wieczności, dobra i zła. Nie odnajduje ono przekonywających odpowiedzi na pytanie o przygodność ludzkiej egzystencji, sens cierpienia i śmierci. Jest jednak równocześnie silne. Pisała: "Jest moc w myśleniu, moc, która nie potrzebuje oparcia w empirii. Myśl czerpie z samej siebie i choć taką myśl dziś niektórzy nazywają pustą, ma dość inwencji i siły, by na nowo, choć w innych formach, rozwijać się w tym przekonaniu, że jest twórcza i znosi wszelkie granice".

Myślenie poszukujące choć jest więc słabe, gdyż nie znajduje rozstrzygających odpowiedzi na pytania o wieczność, prawdę, dobro, to jest także mocne tym, że nie może uwolnić się od tych pytań. Słabość myślenia poszukującego skłaniała prof. Skargę do dystansu względem własnych poglądów, do ironii i sceptycyzmu. Łatwo w jej tekstach napotkać zdanie: "Dochodząc zaś do tych stwierdzeń, zaczynam wątpić w dokładność własnych słów". Natomiast jego moc nie pozwalała jej, mimo całego sceptycyzmu i ironii, zrezygnować z metafizyki i prawdy. Wbrew ogłoszonej w XX w. śmierci metafizyki i prawdy, profesor Skarga miała odwagę strzec metafizycznej natury człowieka. I choć uznawała współczesny perspektywizm wielości kierunków i dyskursów filozoficznych za nieprzekraczalny, choć wiedziała, że prawdy nie jest w stanie osiągnąć samotny myśliciel, rezygnację z ideału poznania prawdziwego uznawała za porażkę myślenia. Pisała: "Wszędzie tam, gdzie pojawia się pytanie o prawdę, należy szukać odpowiednich źródeł. (...) I tak źródło, prawda i istota zostały z sobą nierozerwalnie sprzężone".

***

Prof. Skarga miała poczucie istnienia jednego źródła prawdy metafizycznej. Jakkolwiek historia metafizycznego myślenia dowodzi, że jest ono nieosiągalne, to rezygnacja z dążenia do jego osiągnięcia była dla niej niewyobrażalna. Bowiem dążenie do odkrycia go, jeżeli nawet jest iluzoryczne, daje impuls do autentycznego myślenia. Myślenie zakończyłoby się zarówno wtedy, gdyby zwątpiło, jak i wtedy, gdyby osiągnęło pewność.

Książki profesor Barbary Skargi uczą takiego myślenia i dają mu świadectwo, tak ważne w czasach antymetafizycznej bezmyślności.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2009

Artykuł pochodzi z dodatku „Barbara Skarga 1919-2009