Ukraińskie muzea na rosyjskim celowniku

Zdjęcie mężczyzn, którzy wynoszą figurę Chrystusa Ukrzyżowanego z XIV-wiecznej katedry ormiańskiej we Lwowie, aby ją ukryć w schronie, stało się już jednym z symboli agresji Putina na Ukrainę.

14.03.2022

Czyta się kilka minut

Pochodzący z początku XIX wieku pomnik Neptuna we Lwowie zabezpieczono na wypadek ostrzału lub nalotów. 4 marca 2022 r. / PAVLO PALAMARCHUK / AP / EAST NEWS
Pochodzący z początku XIX wieku pomnik Neptuna we Lwowie zabezpieczono na wypadek ostrzału lub nalotów. 4 marca 2022 r. / PAVLO PALAMARCHUK / AP / EAST NEWS

Wkrótce po tym, jak trwająca od ośmiu lat wojna w Donbasie zamieniła się w pełnowymiarową inwazję, ukraińskie Ministerstwo Kultury podało, że zaczęto zabezpieczanie zbiorów muzealnych, a najcenniejsze obiekty będą wkrótce gotowe do ewakuacji.

Szybko udało się zdemontować wystawę stałą w kijowskim Narodowym Muzeum Historii Ukrainy – jednym z najzasobniejszych w kraju i posiadającym obiekty od epoki neolitycznej przez okres grecki, rzymski i scytyjski oraz początki Rusi Kijowskiej aż po współczesność. Zabezpieczono też zbiory odeskiego Muzeum Sztuk Pięknych i kijowskiego Mysteckiego Arsenału (są wśród nich prace czołowych twórców awangardy Ołeksandra Bohomazowa i Kazimierza Malewicza). Zaczęto zabezpieczać archiwa i biblioteki. Dopiero teraz widać, jak trudnym wyzwaniem w czasie ostrzałów i bombardowań jest ochrona, a tym bardziej ewakuacja obiektów muzealnych i archiwalnych.

Odrębny problem to zabytki. Dotyczy to nie tylko Lwowa, który przetrwał niemal nienaruszony obie wojny światowe i czasy sowieckie. Na liście światowego dziedzictwa UNESCO jest dziś siedem obiektów z Ukrainy, a lista cennych zabytków jest długa. Zachowały się np. historyczne centra Czernihowa i Odessy, a w Kijowie choćby wyjątkowy, pochodzący z wieków XI-XII Sobór Mądrości Bożej, ławra Peczerska i XVIII-wieczny sobór św. Andrzeja, zaprojektowany przez Bartolomea Rastrellego (autora petersburskiego Pałacu Zimowego). Nie mówiąc o obiektach w mniejszych miejscowościach.

Obrazy pod bombami

Już w pierwszych dniach inwazji zaczęły się pojawiać informacje o zniszczeniach. Dane są nadal szczątkowe, ale wiadomo, że każdego dnia dochodzi do kolejnych strat.

Spłonęło Muzeum Historii i Krajoznawstwa w podkijowskim Iwankowie z pracami wybitnej XX-wiecznej malarki „naiwnej” Marii Prymaczenko (część z nich, jak się okazało później, szczęśliwie ocalili mieszkańcy). Bomby spadły na plac Wolności w Charkowie, przy którym stoi budynek Derżprom z 1928 r., jedno z najwybitniejszych dzieł sowieckiego konstruktywizmu. Uszkodzony został tamtejszy XVIII-wieczny sobór Zaśnięcia Matki Bożej i zabytkowe budynki uniwersytetu. Są informacje o zniszczeniach licznych cerkwi w mniejszych miejscowościach. Wreszcie 1 marca Rosjanie zbombardowali Babi Jar w Kijowie – miejsce pamięci o masowych zbrodniach dokonanych tu przez Niemców, zwłaszcza na ludności żydowskiej.

„Wraz z życiem cywilnym i wojskowym, wraz z budynkami mieszkalnymi i infrastrukturą wojska agresora cynicznie niszczą dziedzictwo kulturowe narodu ukraińskiego” – mówiła Ludmyła Denisowa, rzeczniczka praw obywatelskich. Przypominała, że niszczenie materialnego dziedzictwa kulturowego Ukrainy jest naruszeniem przez Rosję konwencji UNESCO o ochronie dóbr kulturalnych w razie konfliktu zbrojnego z 1954 r. Zaapelowała też do państw członkowskich UNESCO o przyjęcie wszelkich możliwych sankcji wobec Rosji oraz o wprowadzenie zakazu lotów nad Ukrainą.

Ewakuować za granicę?

Minister kultury Ukrainy Ołeksandr Tkaczenko wezwał do pozbawienia Rosji członkostwa w UNESCO. Sprzeciw wobec agresji na Ukrainę wyraziły najważniejsze instytucje międzynarodowe, a także archiwa, biblioteki, muzea czy galerie. Międzynarodowa Rada Muzeów (ICOM) w swoim oświadczeniu podkreśliła odpowiedzialność społeczności międzynarodowej za ochronę dziedzictwa kulturowego w czasie wojny. Działania armii rosyjskiej potępił CIMAM – Międzynarodowy Komitet Muzeów i Zbiorów Sztuki Nowoczesnej. Obie organizacje zaoferowały wsparcie dla Ukrainy.

Z kolejnymi ofertami występują poszczególne instytucje. Nordiska museet w Sztokholmie otworzyło fundusz na zbiórkę pieniędzy z krajów nordyckich, a Konstmuseum w Malmö zadeklarowało gotowość bezpiecznego przechowywania dzieł sztuki z Ukrainy. W wielu krajach organizowane są zbiórki publiczne, a muzea organizują wysyłkę zaopatrzenia na Ukrainę. Trwają one także u nas – np. ICOM Polska przygotowuje program szybkich funduszy pomocowych i grantów, który pozwoliłby na wsparcie w dłuższym okresie.

Pojawia się też pytanie o ewakuację za granicę choćby części zbiorów. W wywiadzie dla PAP wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział, że Polska jest na to przygotowana, ale decyzję o takiej relokacji mogą podjąć jedynie władze Ukrainy. I dodał: „Nie powinniśmy wywierać żadnych nacisków w tej sprawie”.

Lepiej być gotowym

Choć front jest daleko, do obrony przygotowuje się też Lwów. Zabezpieczono m.in. rzeźby Neptuna, Diany, Amfitryty i Adonisa na rynku i witraże w katedrze łacińskiej. Przenoszone i zabezpieczane są zbiory Muzeum Narodowego i Lwowskiej Galerii Sztuki. Obiekty są zdejmowane z ekspozycji, pakowane i przenoszone do schronów i magazynów.

Problemem jest liczba zabytkowych budowli – we Lwowie jest 10 proc. wszystkich ukraińskich zabytków – i skala tutejszych zbiorów archiwalnych, bibliotecznych i muzealnych.

Jak zwraca uwagę Taras Wozniak, tylko kierowana przez niego Lwowska Galeria Sztuki to aż 16 osobnych muzeów, w tym otwarte przed rokiem Muzeum Modernizmu. Do tego są one nie tylko we Lwowie, ale także m.in. w Olesku, Podhorcach i Złoczowie. Wzmocnienie ich ochrony na czas wojny to trudne wyzwanie, tym bardziej że zagrożeniem są nie tylko działania militarne, ale mogące towarzyszyć im kradzieże i dewastacje – czego ponurym przykładem los muzeów irackich po obaleniu reżimu Saddama Husajna.

W wypowiedzi dla „Tygodnika” Taras Wozniak podkreśla: – Na tym etapie konfliktu sytuacja muzeów nie jest krytyczna. Muzea nie są głównym celem rosyjskich okupantów. Trzeba też zaznaczyć, że instrukcje na wypadek wojny powinna mieć każda instytucja kultury. Zostały one przygotowane na wiele lat przed tą wojną.

I dodaje: – Nie zapominajmy, że wojna na Ukrainie trwa już osiem lat. Mamy instrukcje, jak zachować się w przypadku zagrożenia i postępujemy zgodnie z nimi.

Ukraina prosi o pomoc…

Jak jednak w czasie walk – gdy brakuje czasu i zasobów – zabezpieczać muzealia? Takie pytanie zadał Fedir Androszczuk, szef Narodowego Muzeum Historii Ukrainy, w poruszającym liście do Joakima Malmströma, dyrektora generalnego szwedzkiej Narodowej Rady Dziedzictwa. Jak „zmuszać pracowników do pracy w takich okolicznościach. Wielu ucieka wraz z rodzinami. Ale jestem – pisał dalej Androszczuk – bardzo dumny z moich kolegów. Wielu z nich przyszło do muzeum i pomogło w demontażu stałej ekspozycji, pakowaniu przedmiotów i umieszczeniu ich w piwnicy”. I dodał: „Potem dwóch archeologów i dwóch historyków, moich młodych kolegów, poszło prosto na front”.

Tym bardziej potrzebna jest międzynarodowa pomoc. Lilija Onyszczenko, dyrektorka Zarządu Ochrony Środowiska Historycznego Lwowa, zaapelowała do wszystkich polskich instytucji, które mogą udzielić wsparcia w zabezpieczeniu materialnego dziedzictwa tego miasta. Opublikowano list Ihora Chomyna, głównego inwentaryzatora Lwowskiej Galerii Sztuki, w którym prosi on o pomoc poprzez przekazanie sprzętu i materiałów, których obecnie brakuje, a są niezbędne w zabezpieczeniu zabytków w czas wojny.

…a Polska odpowiada

Powołano już Komitet Pomocy Muzeom Ukrainy, w którym znaleźli się przedstawiciele muzeów z całej Polski, m.in. Zamku Królewskiego w Warszawie, Pałacu w Wilanowie, Łazienek Królewskich, stołecznego Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Auschwitz-Birkenau, wrocławskiego Ossolineum, Muzeum Wojska w Białymstoku i Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Komitet ma nieść pomoc w ochronie zabytków i zabezpieczaniu zbiorów, a także dać wsparcie w ich dokumentacji, digitalizacji i inwentaryzacji.

W stałym kontakcie są też polskie i ukraińskie instytucje zajmujące się dziedzictwem. Na miejscu we Lwowie działają przedstawiciele Instytutu Polonika, zajmującego się polskim dziedzictwem poza granicami kraju.

W odpowiedzi na apel Lwowa Fundacja Dziedzictwa Kulturowego zorganizowała w Polsce – we współpracy z miejskimi i wojewódzkimi konserwatorami zabytków – wielką zbiórkę materiałów i sprzętu potrzebnego do zabezpieczenia zbiorów. W kilka dni zebrano 1600 gaśnic i 220 rolek wełny mineralnej. Trudniejsze okazało się zdobycie tkanin niepalnych i koców gaśniczych, ale udało się pozyskać środki prywatne i publiczne na ich zakup.

Wszystkie potrzeby, jak podkreśla prezes Fundacji Michał Laszczkowski, są koordynowane z Zarządem Ochrony Środowiska Historycznego Lwowa, bo oni na miejscu najlepiej wiedzą, jakie są potrzeby. Tylko w ten sposób można efektywnie pomagać – dodaje Laszczkowski. W miniony czwartek, 10 marca, wyruszył pierwszy transport. Fundacja Dziedzictwa Kulturowego przygotowuje też wsparcie dla Krzemieńca i Łucka.

Z każdym dniem coraz więcej instytucji i środowisk deklaruje swoją pomoc, jak bowiem podkreślają inicjatorzy Komitetu Pomocy Muzeom Ukrainy: walka o zachowanie jej dziedzictwa kulturalnego i narodowego jest naszą wspólną sprawą.

Cel: wymazać pamięć

Wobec ludzkich tragedii, jakie rozgrywają się w Kijowie, Mariupolu czy Sumach, los archiwów, muzeów, bibliotek i zabytków schodzi na plan dalszy. Jednak, jak w oświadczeniu wydanym po rosyjskiej inwazji podkreślił James Cuno – były dyrektor Art Institute w Chicago, a dziś prezes J. Paul Getty Trust (jednej z najbardziej wpływowych instytucji muzealnych na świecie) – ataki na dziedzictwo kulturowe „zbyt często także są celem wojen, kolejnym sposobem na zniszczenie i podbicie społeczeństwa przez wymazanie jego pamięci”.

Dlatego trzeba o tym głośno mówić i przypominać, że takie działania są pogwałceniem prawa międzynarodowego. Zgodnie z konwencją haską o ochronie dóbr kulturalnych w razie konfliktu zbrojnego są one uznawane za zbrodnię wojenną.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk sztuki, dziennikarz, redaktor, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Laureat Nagrody Krytyki Artystycznej im. Jerzego Stajudy za 2013 rok.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2022