Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dnia szóstego Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka”. Uczonych zawsze zajmowała użyta tu liczba mnoga. Wskazuje na to, że Bóg nie sam tworzył homo sapiens. Poprzednie nakazy stworzenia były formułowane w innej formie gramatycznej. Powtarza się w nich sformułowanie: niech się stanie światło, niech wywiodą wody płazy, niech zrodzi ziemia istoty żyjące. Tu mamy do czynienia z jakościowo innym sposobem mówienia. Pojawia się jakieś my, które z pewnością nie ma nic wspólnego z królewskim pluralis majestatis.
Dwie są tego interpretacje. Jedni zwracają uwagę na fakt, że człowiek został stworzony na końcu jako korona stworzenia. Wszystkie dotąd powstałe byty i istoty, które go poprzedzają w czasie, zaistniały po to, by mu służyć. Zarazem z tej istniejącej przed nim materii człowiek został ulepiony. Ona dostarczyła mu surowca i dlatego można czytać to słowo „uczyńmy”, jakby Bóg, zwracając się do wszystkich cząstek już powstałego świata, miał powiedzieć: „wy i Ja wspólnie stwórzmy ludzką istotę”.
Logika stwarzania zresztą wskazuje na to, że każdy kolejny element powstaje z poprzedniego: z ziemi zrodziło się ziele, z wody wyszły płazy o duszy żyjącej, wieloryby i Lewiatan. Człowiek niesie ślad wszystkich tych istnień. Tak nauczał wybitny średniowieczny rabin z Prowansji Dawid Kimchi (zwany też Radak i właśnie pod tym imieniem jest do dzisiaj znany).
Jego poprzednik Raszi nieco inaczej interpretował owo „my”. Bóg pytał o zdanie aniołów. A one, jak uczył ten wielki talmudysta z Troyes, zostały powołane do istnienia dnia drugiego, gdy niebiosa – sfery wyższe – Bóg oddzielił od ziemi, sfery niższej. Anioły nie były w tej kwestii jednomyślne. Bardzo się przy tym kłóciły. Niechętny był człowiekowi anioł pokoju. Powiadał: on będzie żył w walce i wiecznych konfliktach. Życzliwy Boskiemu pomysłowi był o dziwo anioł miłosierdzia oraz anioł sprawiedliwości. Obiecywali, że człowiek zdolny będzie do miłości. Najżywiej protestował anioł prawdy. Powiadał, że ta istota będzie pełna fałszu i kłamstwa. Jego głos nie tylko nie przeważył, ale – jak nas uczą stare midrasze – został za karę ukryty pod ziemią. Leży w grobie, nie czekając na to, że ktoś kiedyś go odkopie. Bóg odrzucił prawdę, by człowiek zaistniał. Dziwny a groźny konflikt dostrzegali starożytni autorzy, powiadając, że musimy wybierać między ludźmi a prawdą.
Raszi, rozważając tę kwestię, powołuje się na jeszcze inny midrasz, który opowiada o tym, że gdy Mojżesz zapisywał słowa Boga, zapytał w tym miejscu: „Dlaczego dostarczasz heretykom pretekstu, by kwestionowali zasadę monoteizmu?”. Wtedy Elochim odpowiedział: „Zapisuj i pozwól tym, którzy chcą się mylić, by się mylili. Dlatego, że człowiek będzie panem stworzenia; słusznym jest, bym pytał o zdanie sfer wyższych i niższych, nim go stworzę. W ten sposób ludzie nauczą się ode mnie, że większy, silniejszy musi pytać mniejszych, dbając o ich zgodę, nim stanie na ich czele”. Tora wybiera raczej trudności w interpretacji i niebezpieczeństwo, że politeiści źle ją przeczytają, byle tylko nie pominąć ważnej lekcji etycznej. Ta zasada ma stale obowiązywać przy lekturze Księgi. Nie wolno unikać trudności wpisanych w tekst, a zawiłości tekstualne zastępować historyczną analizą, powiadając na przykład, że kłopot wynika z czasu, w jakim Tora była spisywana, lub wskazując na różne dziejowe warstwy językowe. Należy przy tym zawsze szukać moralnych nauk, które są w Torze zawarte.
Bóg nazwał koronę stworzenia Adam, co z kolei pięknie się spotyka ze słowem adama, czyli ziemia. Ziemia to wszystkie te minerały, substancje, z których powstały żyjące istoty. Ale imię Adam nie odróżniałoby w tej sytuacji człowieka od innych stworzeń. Tymczasem, jak nauczał mądry rabin Radak, człowiek obdarzony jest duchem pochodzącym z wyższych sfer, odmiennym od duszy zwierzęcej. Jednak fakt, że jesteśmy tak nazwani, wskazuje z pewnością na to, że człowiek nie może uważać się i być uważany za upadłego anioła. Mieszkańcy niebios wszak w ogóle nie posiadają ciała. (Można dodać jeszcze, że demony są też obdarzone ciałem, wszelako zostały stworzone z nieco innych niż ludzie ingrediencji).
Człowiek jest istotą z ziemi, o czym się dowiadujemy, by pamiętać, że właśnie ten świat fizyczny jest naszym habitatem. W nim musimy odkryć swoje miejsce, dbając o swoje otoczenie. A pamiętać też musimy, że choć człek powołany jest do życia duchowego, to i tak większość z nas żyje tylko sprawami ziemskimi. Dlatego to Kohelet mógł słusznie powiedzieć, że na tysiąc istot ludzkich znalazł tylko jednego człowieka.