Uczyńmy człowieka

Dnia szóstego Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka”. Uczonych zawsze zajmowała użyta tu liczba mnoga. Wskazuje na to, że Bóg nie sam tworzył homo sapiens.

07.10.2013

Czyta się kilka minut

Dnia szóstego Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka”. Uczonych zawsze zajmowała użyta tu liczba mnoga. Wskazuje na to, że Bóg nie sam tworzył homo sapiens. Poprzednie nakazy stworzenia były formułowane w innej formie gramatycznej. Powtarza się w nich sformułowanie: niech się stanie światło, niech wywiodą wody płazy, niech zrodzi ziemia istoty żyjące. Tu mamy do czynienia z jakościowo innym sposobem mówienia. Pojawia się jakieś my, które z pewnością nie ma nic wspólnego z królewskim pluralis majestatis.

Dwie są tego interpretacje. Jedni zwracają uwagę na fakt, że człowiek został stworzony na końcu jako korona stworzenia. Wszystkie dotąd powstałe byty i istoty, które go poprzedzają w czasie, zaistniały po to, by mu służyć. Zarazem z tej istniejącej przed nim materii człowiek został ulepiony. Ona dostarczyła mu surowca i dlatego można czytać to słowo „uczyńmy”, jakby Bóg, zwracając się do wszystkich cząstek już powstałego świata, miał powiedzieć: „wy i Ja wspólnie stwórzmy ludzką istotę”.

Logika stwarzania zresztą wskazuje na to, że każdy kolejny element powstaje z poprzedniego: z ziemi zrodziło się ziele, z wody wyszły płazy o duszy żyjącej, wieloryby i Lewiatan. Człowiek niesie ślad wszystkich tych istnień. Tak nauczał wybitny średniowieczny rabin z Prowansji Dawid Kimchi (zwany też Radak i właśnie pod tym imieniem jest do dzisiaj znany).

Jego poprzednik Raszi nieco inaczej interpretował owo „my”. Bóg pytał o zdanie aniołów. A one, jak uczył ten wielki talmudysta z Troyes, zostały powołane do istnienia dnia drugiego, gdy niebiosa – sfery wyższe – Bóg oddzielił od ziemi, sfery niższej. Anioły nie były w tej kwestii jednomyślne. Bardzo się przy tym kłóciły. Niechętny był człowiekowi anioł pokoju. Powiadał: on będzie żył w walce i wiecznych konfliktach. Życzliwy Boskiemu pomysłowi był o dziwo anioł miłosierdzia oraz anioł sprawiedliwości. Obiecywali, że człowiek zdolny będzie do miłości. Najżywiej protestował anioł prawdy. Powiadał, że ta istota będzie pełna fałszu i kłamstwa. Jego głos nie tylko nie przeważył, ale – jak nas uczą stare midrasze – został za karę ukryty pod ziemią. Leży w grobie, nie czekając na to, że ktoś kiedyś go odkopie. Bóg odrzucił prawdę, by człowiek zaistniał. Dziwny a groźny konflikt dostrzegali starożytni autorzy, powiadając, że musimy wybierać między ludźmi a prawdą.

Raszi, rozważając tę kwestię, powołuje się na jeszcze inny midrasz, który opowiada o tym, że gdy Mojżesz zapisywał słowa Boga, zapytał w tym miejscu: „Dlaczego dostarczasz heretykom pretekstu, by kwestionowali zasadę monoteizmu?”. Wtedy Elochim odpowiedział: „Zapisuj i pozwól tym, którzy chcą się mylić, by się mylili. Dlatego, że człowiek będzie panem stworzenia; słusznym jest, bym pytał o zdanie sfer wyższych i niższych, nim go stworzę. W ten sposób ludzie nauczą się ode mnie, że większy, silniejszy musi pytać mniejszych, dbając o ich zgodę, nim stanie na ich czele”. Tora wybiera raczej trudności w interpretacji i niebezpieczeństwo, że politeiści źle ją przeczytają, byle tylko nie pominąć ważnej lekcji etycznej. Ta zasada ma stale obowiązywać przy lekturze Księgi. Nie wolno unikać trudności wpisanych w tekst, a zawiłości tekstualne zastępować historyczną analizą, powiadając na przykład, że kłopot wynika z czasu, w jakim Tora była spisywana, lub wskazując na różne dziejowe warstwy językowe. Należy przy tym zawsze szukać moralnych nauk, które są w Torze zawarte.

Bóg nazwał koronę stworzenia Adam, co z kolei pięknie się spotyka ze słowem adama, czyli ziemia. Ziemia to wszystkie te minerały, substancje, z których powstały żyjące istoty. Ale imię Adam nie odróżniałoby w tej sytuacji człowieka od innych stworzeń. Tymczasem, jak nauczał mądry rabin Radak, człowiek obdarzony jest duchem pochodzącym z wyższych sfer, odmiennym od duszy zwierzęcej. Jednak fakt, że jesteśmy tak nazwani, wskazuje z pewnością na to, że człowiek nie może uważać się i być uważany za upadłego anioła. Mieszkańcy niebios wszak w ogóle nie posiadają ciała. (Można dodać jeszcze, że demony są też obdarzone ciałem, wszelako zostały stworzone z nieco innych niż ludzie ingrediencji).

Człowiek jest istotą z ziemi, o czym się dowiadujemy, by pamiętać, że właśnie ten świat fizyczny jest naszym habitatem. W nim musimy odkryć swoje miejsce, dbając o swoje otoczenie. A pamiętać też musimy, że choć człek powołany jest do życia duchowego, to i tak większość z nas żyje tylko sprawami ziemskimi. Dlatego to Kohelet mógł słusznie powiedzieć, że na tysiąc istot ludzkich znalazł tylko jednego człowieka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2013