Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wydłuża się sznur samochodów czekających na wjazd do Polski przez przejście Krościenko–Smolnica – już wczoraj wieczorem sięgał położonego ok. 20 kilometrów od granicy Chyrowa. Docierający do Polski ludzie mówią o ponad dobie oczekiwania, ale dziś czas ten może już być znacznie dłuższy.
W położonych wzdłuż drogi wsiach, Starawie i Kormanach, władze zaadaptowały budynki administracji na tymczasowe punkty pomocy. Żołnierze i służby porządkowe pilnują, aby co kilka kilometrów w kolejce były przerwy – specjalne śluzy, umożliwiające szybszy przejazd konwojów lub karetek. W weekend spadł śnieg, ludzie gromadzą się przy koksownikach. W wypełnionych do ostatniego miejsca samochodach osobowych nocą spać trudno – przeszkadzają hałas i światła aut jadących z naprzeciwka.
ATAK NA UKRAINĘ | CZYTAJ NA BIEŻĄCO W SERWISIE SPECJALNYM >>>
Doświetlając się latarkami, na błotnistych poboczach, uciekinierzy przepakowują bagaże; czasem od strony Polski podjedzie samochód, aby zapewnić miejsce tym uciekinierom, którzy idą pieszo. Jeszcze dużo dalej, w podbieszczadzkim lesie, spotkać można uchodźców, w większości kobiety i dzieci, którzy aby dotrzeć do granicy, przechodzą dystans kilkudziesięciu kilometrów. Straż obywatelska i zmobilizowani do wojska pilnują posterunków rozlokowanych przy wjazdach i wyjazdach z większych miejscowości i na ważnych skrzyżowaniach.
W Drohobyczu wieczorem słychać syreny alarmowe – to znak, że znad Białorusi wleciał nad terytorium Ukrainy obcy samolot. Ale teraz wyją już rzadziej niż w pierwszych dwóch dniach wojny. Mieszkańcy schodzą wtedy do piwnic – z 19 publicznych schronów przeciwlotniczych funkcjonuje tylko pięć. Po obawach mieszkańców miasta – w którym stacjonuje oddział wojskowy, obok znajduje się też rafineria – że mogą stać się celem rosyjskiego nalotu, jednostkę przeniesiono w inne miejsce. Mimo alarmów południowo-zachodnia Ukraina jest na razie regionem spokojnym.
Na miejsce przekraczających polską granicę przyjeżdżają ludzie z tych regionów kraju, gdzie toczą się najcięższe walki. Wielu rozlokowano w pensjonatach Truskawca, starego uzdrowiska położonego niedaleko Drohobycza, gdzie ulice patrolują żołnierze pod bronią. Istnieją bowiem obawy, że wśród uciekinierów mogą znajdować się dywersanci. Do tej pory zatrzymano co najmniej trzy osoby, przy których znaleziono urządzenia naprowadzające samoloty.