Tylko fakty

Z prawdziwą przykrością sprostować muszę sprostowanie prof. Michała Głowińskiego zatytułowane “Nie jedyny" ("TP" nr 48/04), gdyż niezmiernie Go cenię jako uczonego i pisarza. Niemniej rzecz dotyczy faktów historycznych mało znanych, a więc ma dość zasadnicze znaczenie. Otóż Rada Pomocy Żydom przy Pełnomocniku Rządu na Kraj (kryptonim “Żegota") powstała formalnie 4 grudnia 1942 r., na miejsce działającego poprzednio (od 27 września 1942 r.) Tymczasowego Komitetu Pomocy.

Pierwszym, tymczasowym, przewodniczącym Rady był w grudniu 1942 r. (do 12 stycznia 1943 r.) adwokat dr Leon Feiner (z Bundu); 12 stycznia 1943 r. prezesem Rady został Julian Grobelny (z PPS-WRN) - vide dokumenty nr 63, 64, 65 w “Ten jest z ojczyzny mojej..." (wyd. II, Znak, 1969). Miałem możność w październiku 1942 r., w okresie dyskusji nad koncepcją Rady, poznać Juliana Grobelnego w lokalu konspiracyjnym Frontu Odrodzenia Polski (FOP) przy ul. Radnej 4.

Po ukonstytuowaniu się Rady w pierwszych miesiącach 1943 roku koordynację prac nad ratowaniem dzieci powierzono Aleksandrze Dargielowej - vide przypis 59 na s. 154 cennej książki Anny Mieszkowskiej “Matka dzieci Holocaustu. Historia Ireny Sendlerowej". Poprzez kontakt podjęty z Julianem Grobelnym w grudniu 1942 r. (lub raczej w styczniu 1943 r.) Irena Sendlerowa włączyła kierowaną przez siebie od paru lat grupę kobiet (5 do 10 osób) z Wydziału Opieki Zarządu Miejskiego do działań w Radzie, specjalnie w zakresie ratowania dzieci. Zasługi Jej i jej koleżanek były wręcz ogromne, zarówno przed powiązaniem grupy z Radą, jak i w okresie działania “pod firmą" Rady; należą moim zdaniem do największych wśród polskich “Sprawiedliwych".

Zupełnie jednak od tego niezależnie Irena Sendlerowa, będąc osobą szczególnie zasłużoną, nie była współzałożycielką Rady Pomocy Żydom. Nie należy Jej więc niejako przeciwstawiać współzałożycielom. Należałem do nich i - przy czym obstaję - jestem dziś jedynym jeszcze żyjącym uczestnikiem tych ważnych poczynań organizacyjnych. Nie czuję się z tego powodu zasłużony, bo nie jest niczyją zasługą, że robił coś dobrego mając 21 lat, a potem długo żyje. Co więcej: doceniałem i doceniam ogrom zasług Ireny Sendlerowej i jej grupy: spowodowałem już w 1967 i w 1969 r. publikacje na ten temat w wydawnictwie Znak. Jest też dla mnie prawdziwą satysfakcją, że jako sekretarz Kapituły Orderu Orła Białego mogłem uczestniczyć w 2003 r. w jednogłośnej decyzji odznaczenia Jej tym najwyższym wyrazem uznania Rzeczypospolitej Polskiej.

Władysław Bartoszewski

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2004