Tramwaj zwany solidarność

Henryka Krzywonos-Strycharska

19.04.2010

Czyta się kilka minut

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że będzie trzeba przepraszać za Solidarność: politycy wywodzący się z opozycji podzieleni na zwalczające się zaciekle obozy, wzajemne oskarżenia, gesty pogardy i politycznego cynizmu. Miało się wrażenie, że kolejnym pokoleniom solidarnościowe ideały jawić się będą jako dawno zamknięta przeszłość. Jeśli tak się nie stało, jeśli Solidarność i solidarność wciąż mogą znaczyć to, co znaczyły latem 1980 r., to jest to zasługa takich ludzi jak Henryka Krzywonos-Stycharska.

Wiadomo, jak jej życie odcisnęło się w historii: to od jej słynnego "Ten tramwaj dalej nie pojedzie" zaczął się 15 sierpnia strajk komunikacji miejskiej w Trójmieście. Była wśród kobiet, które sprzeciwiły się zakończeniu protestu stoczniowców i sprawiły, że w Stoczni im. Lenina powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Jej podpis widnieje pod Porozumieniami Sierpniowymi. Po wprowadzeniu stanu wojennego organizowała pomoc dla rodzin internowanych, drukowała i kolportowała bibułę. W końcu musiała uciekać z Gdańska i ukrywać się przed SB pod zmienionym nazwiskiem. Mówiło się: żywa ikona Sierpnia. Po 1989 r. zerwała z polityką. Wydawało się nawet, że o niej zapomniano. Po latach doceniono jednak jej działalność: Kongres Kobiet Polskich ogłosił ją Polką Dwudziestolecia, a prezydent Lech Kaczyński odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Mniej wiadomo o tym, jak historia odcisnęła się na jej własnym życiu. Przyszła na świat w więzieniu; był środek ponurej stalinowskiej nocy, matkę przesłuchiwano, żeby wybadać polityczne kontakty męża. Stresy związane z prześladowaniem ojciec odreagowywał alkoholem, a kiedy zmarł, w alkoholizm wpadła matka. Kilkunastoletnia Henryka wraz z siostrą trafiła do domu dziecka. Usamodzielniła się niedługo przed Sierpniem: została maszynistką tramwaju. Zgodziła się rozpocząć strajk, bo jako jedyna w zajezdni nie miała nic do stracenia: ani rodziny, ani dzieci.

W stanie wojennym zaszła w ciążę. Pobita przez esbeków podczas rewizji, poroniła. Ukrywała się na Mazurach, ale i tam SB starało się uprzykrzać jej życie. W końcu znalazła pracę w Szczecinie. Nie cieszyła się nią długo. Badania lekarskie wykazały, że w jej brzuchu wyrósł guz wielkości niemowlęcej główki. Lekarz orzekł, że ma przed sobą trzy miesiące życia. Koledzy z opozycji załatwili operację. Po guzie do dziś nie ma śladu. Własnych dzieci jednak już mieć nie mogła.

Uśmiech losu przyszedł w drugiej połowie lat 80. W Brześciu Gdańskim poznała przyszłego męża, Krzysztofa Strycharskiego. "Człowiek wiąże się z drugim człowiekiem dla opieki nad tym, kto potrzebuje opieki", pisał w "Etyce solidarności" ks. Tischner. Strycharscy podjęli decyzję, że otworzą swój dom dla dzieci, które nie mają rodziców. I przez następnych kilka lat przyjęli ich dwanaścioro (w tym sześcioro rodzeństwa). Aby utrzymać coraz liczniejszą rodzinę, w 1994 r. stworzyli rodzinny dom dziecka. Dziś ich dzieci są już samodzielne, a jedna z córek prowadzi podobny dom.

W 2003 r. dziennikarzowi "TP" Tomaszowi Potkajowi powiedziała, że nigdy nie czuła się kimś ważnym. Ani wtedy, ani teraz. "Właściwie ciągle robię to samo".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2010