Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdy na drodze czeskiej, 250 m poniżej szczytu, zatrzymała ich skalna bariera, Kukurowski podczas biwaku poczuł się źle i stracił przytomność. Nie pomogły leki przeciwobrzękowe: o świcie 11 października jego partner stwierdził zgon. Historia himalaizmu zna wiele przypadków niespodziewanej śmierci na podobnej lub niższej wysokości. W 1982 r. na stokach K2 zmarła we śnie, nie wykazując wcześniej oznak choroby wysokościowej, Halina Krüger-Syrokomska. Przyczyną śmierci według kierującej wyprawą Wandy Rutkiewicz był zator tętnicy płucnej lub udar mózgu. W 2011 r. podczas wyprawy kobiecej w Karakorum alpinistka Bernadeta Szczepańska zmarła w swoim namiocie w bazie na zaledwie ok. 4000 m n.p.m.
Chrzanowski, któremu w międzyczasie skończyła się woda i jedzenie, samotnie próbował wycofać się ze ściany za pomocą zjazdów na linie. W szybko zorganizowanej akcji wzięły udział śmigłowce indyjskiej policji i armii oraz pozostali uczestnicy wyprawy. Niestety, pilotom brakło umiejętności, by zbliżyć się do ściany, a alpinistom spieszącym z pomocą koledze – czasu. 13 października po południu wyczerpany Chrzanowski zsunął się 200 m oblodzonym stokiem i wpadł do szczeliny. Kierownik wyprawy Paweł Karczmarczyk i Kacper Tekieli byli wówczas zaledwie 150 m poniżej. Chrzanowski zmarł w wyniku obrażeń pół godziny po ich dotarciu na miejsce. Kilkaset metrów od życia, po trwającej dwa i pół dnia walce. Osierocił troje dzieci. ©