Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Seant" powstał podczas dwu sesji w Filharmonii Narodowej w 1965 i 1966 r. W zespole pianisty znaleźli się wówczas Włodzimierz Nahorny, Janusz Muniak (obaj w tym czasie zaledwie 25-letni), Jacek Ostaszewski, Adam Jędrzejowski oraz znakomity trębacz amerykański Ted Curson (były członek formacji Charliego Mingusa). “Seant" doskonale ilustruje poziom polskiego jazzu lat 60. - prawdziwie złotego okresu tej muzyki. Mamy tu zarówno zaawansowaną technikę kompozytorską (Trzaskowski uczył się kompozycji m.in. u Bogusława Schaeffera), nowoczesny, wywodzący się z muzyki trzecionurtowej język i doskonałe partie solowe muzyków, którym estetyka free jazzu była wtedy szczególnie bliska. Trzy z czterech nagranych na płycie utworów są zbudowane według nieco podobnej zasady: siłą napędową muzyki staje się kontrast powstający pomiędzy fragmentami komponowanymi a improwizowanymi. O ile w tytułowym “Seant" i “The Quibble" fragmentem zaaranżowanym jest powracający temat, to w “Cosinusoidzie" Trzaskowski idzie dalej, budując formę z odrębnych, nie powiązanych ze sobą odcinków, które oddzielane są rozbudowanymi solami. Mimo że sama zasada zestawiania “tez" i “antytez" nie jest w muzyce niczym nowym, to w jazzowym kontekście okazuje się ona znów świeża i atrakcyjna. Poza walorami konstrukcyjnymi muzykę albumu wyróżnia niezwykle dojrzała postawa członków zespołu, zwłaszcza grającego na alcie Nahornego (nawiązania do Dolphy’ego i Colemana) i Jędrzejowskiego. Trzaskowski, mając świadomość ograniczonych możliwości fortepianu w jazzie nowoczesnym, przyjął w tych nagraniach bardziej rolę “reżysera" niż solisty; jego instrument wydatnie jednak wzbogaca warstwę kolorystyczną muzyki.