Joe Zawinul & The Zawinul Syndicate

Joe Zawinul i Wayne Shorter - niegdyś filary Weather Report, od połowy lat 80. podążają własnymi ścieżkami. O ile jednak Shorter wrócił do muzyki akustycznej, o tyle Zawinul pozostaje wierny elektronicznej stylistyce wypracowanej przez supergrupę; jego muzyka na dziś to połączenie tamtych dźwięków z szeroko rozumianą world music, elementami jazzu, funku i tanecznych rytmów.

11.12.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Jego najnowszy dwupłytowy album zawiera 16 utworów (głównie autorstwa lidera) utrwalonych podczas koncertów w wiedeńskim klubie Birdland. W skład grupy weszli wokaliści (m.in. Sabine Kabongo, Azis Sahmaoui), rozbudowana sekcja rytmiczna (m.in. z Manolo Bardeną z dawnego Weather Report), świetny basista Linley Marthe, bębniarz Nathaniel Towsley i wreszcie Scott Henderson, którego gitara wnosi do nagrań element jazzrockowej wirtuozerii. Najważniejszą osobą pozostaje jednak szef Syndykatu, który w pełni panuje nad wyrafinowaną aparaturą, wprawną ręką kieruje zespołem, czuwa nad formą utworów, która choć prosta, mieni się bogactwem rytmów i barw. Zawinul pozostaje także w świetnej formie jako klawiszowiec; jego pomysłowe i chwilami bardzo “techniczne" solówki budzą prawdziwy respekt.

Melodyjne tematy utworów zostały wywiedzione z muzyki świata (Afryka, Ameryka Południowa, kraje Europy) i sprawiają wrażenie “autentycznych", a to dzięki pewnej ich “ametryczności", nawiązaniom do egzotycznych skal, powtarzaniu prostych motywów, wykorzystaniu przez wokalistów różnych technik śpiewu (Zawinul używa też, acz z dużym umiarem, gotowych sampli z “etnicznymi" chórkami). W ogóle cała energetyczność tej muzyki bierze się z umiejętnego kontrastowania “pierwotnego" z “nowoczesnym", “prostego" z “wyrafinowanym", “naturalnego" z “przetworzonym"; elementem integrującym tę złożoną materię jest rytm - gęsty, żywiołowy, “transowy".

Swoją ostatnią płytą Zawinul po raz kolejny udowadnia, że wciąż jest artystą, którego nie opuszcza wena, intuicja i dobry smak; udało mu się nie tylko nagrać dobry album (i atrakcyjnie go “opakować"), ale też uniknąć typowych mielizn i “cepeliowej" słodyczy, o którą tak łatwo w podobnych projektach.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2005