Tak samo przeciętna

Dziwi mnie, że Pan Piotr Legutko w artykule „Dwie szkoły, dwie Polski” („TP” nr 1/ 2003) walczy o niebezpieczną i szkodliwą utopię, próbując uzasadnić, że wszyscy są tak samo zdolni i wszystkim „należy się” taka sama szkoła! Czy zdaje sobie sprawę, jaką krzywdę wyrządza się młodzieży uzdolnionej zmuszając ją do uczenia się w szkołach, w których poziom jest równany w dół, o ile nie do tych najmniej zdolnych, to w najlepszym wypadku przeciętnych? Jaką krzywdę wyrządza się społeczeństwu administracyjnie uniemożliwiając albo utrudniając kształcenie zdolnych, którzy zawsze będą w mniejszości, choć to ich wykształcenie będzie decydować o rozwoju Polski?

Niszczenie elit umysłowych w Polsce rozpoczęło się już w 1946 r. przez wprowadzenie tzw. kontyngentów, nowych numerus clau-sus, na studiach (kandydaci musieli wówczas dołączać do podań opinie ze związków zawodowych lub spółdzielni), co przetrwało do dziś pod nazwą limitów przyjęć, skutecznie zamykających dostęp do atrakcyjnych studiów uzdolnionej i chętnej młodzieży. W czasach stalinowskich administracyjnie uniemożliwiano młodzieży pochodzenia ziemiańskiego i inteligenckiego, i to nawet w dopiero drugim pokoleniu, studiowanie wielu kierunków. Licea do lat 60. tylko nieznacznie obniżyły poziom. Byli jeszcze dobrzy, przedwojenni nauczyciele, a większość młodzieży wybierała technika i szkoły zawodowe przede wszystkim dlatego, że degradacja finansowa pracowników z dyplomami szkół wyższych (robotnik fizyczny często zarabiał więcej) do nauki w liceach i uniwersytetach nie zachęcała. Kiedy w 1956 r. rozpocząłem naukę w jednym z lepszych krakowskich liceów, jedną trzecią pierwszej klasy stanowili repetenci. Było też kilku chłopców po szkołach wiejskich. Przez dwa lata, w większości dobrej klasy pedagodzy, bezskutecznie walczyli o „przepychanie” tych osób. Mimo dużych chęci nic nie zdziałali - odpadli wszyscy!

Bez elit umysłowych i elitarnych szkół nie rozwinie się żadne państwo i społeczeństwo, a utopijna i w gruncie rzeczy totalitarna idea „wyrównywania poziomu szkół” już od wielu lat owocuje zgoła żałosnym poziomem ludzi z maturą i kandydatów na studia.

Prof. ANDRZEJ ZABORSKI (Kraków)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 2/2003