Tajemniczy podopieczny hrabiego Keyserlingka

Podczas nauki u Bacha powstały utwory wokalno-instrumentalne Goldberga. prawdopodobnie wówczas młody muzyk ujawnił wyjątkowe umiejętności w grze na klawesynie i stał się pierwszym wykonawcą słynnych „Wariacji”.

26.08.2013

Czyta się kilka minut

Strona tytułowa pierwodruku Wariacji Goldbergowskich (IV części Clavier-Übung), wydanych w Norymberdze u Balthasara Schmida /
Strona tytułowa pierwodruku Wariacji Goldbergowskich (IV części Clavier-Übung), wydanych w Norymberdze u Balthasara Schmida /

Dobrze pamiętam chwilę, kiedy odkryłam związki Goldberga z Gdańskiem. Jako młoda adeptka sztuki klawesynowej podróżowałam z rodzinnego miasta na studia do Warszawy i choć pod koniec ubiegłego wieku pociąg pokonywał tę trasę szybciej niż teraz, ponadtrzygodzinna podróż wymagała sporego zapasu książek... Pierwszą stacją na trasie do stolicy jest Gdańsk-Orunia. Pewnego dnia, kiedy skład mijał ten przystanek, rozpoczęłam lekturę biogramu Johanna Gottlieba Goldberga: „Johann Gottlieb Goldberg geb. 1727, aus Ohra b. Danzig...”. Było dla mnie nie lada odkryciem, że jeden z największych wirtuozów klawesynu pochodził z obecnych przedmieść Gdańska. Jak się jednak okazało, zarówno ten, jak i kilka innych faktów z jego życiorysu musiałam później zrewidować bądź uzupełnić, pisząc pracę doktorską o jego twórczości.

Syn lutnika z Oruni

Nazwisko Goldberga jest najczęściej przywoływane w kontekście kompozycji Bacha „Aria mit verschiedenen Veränderungen” (BWV 988), nazywanej potocznie „Wariacjami Goldbergowskimi”, od nazwiska domniemanego pierwszego wykonawcy. Poza tym skojarzeniem, mało kto wiązał inne fakty z postacią Goldberga. Bardzo mi zależało, aby to zmienić. Okazja nadarzyła się w 2006 r., kiedy świat muzyczny obchodził nie tylko 250. rocznicę urodzin Mozarta, lecz także 250. rocznicę śmierci Goldberga. Stało się to impulsem do przypomnienia związków sławnego klawesynisty z Gdańskiem – miastem, w którym się urodził i został ochrzczony 14 marca 1727 r., jako syn cenionego lutnika Johanna Goldberga, którego instrumenty do tej pory można odnaleźć w kolekcjach europejskich, m.in. w domu Bacha w Eisenach.

O początkach edukacji muzycznej Goldberga wiadomo niewiele. Na pewno wychowywał się w domu pełnym muzyki, co wynikało z charakteru pracy jego ojca. Kształcił się prawdopodobnie u Johanna Balthasara Christiana Freislicha, ówczesnego kapelmistrza kościoła Mariackiego, a zarazem ojca chrzestnego młodszej z sióstr Goldberga, Florentiny Renaty. Jedyną udokumentowaną i bardzo cenną informacją dotyczącą tego okresu jest notatka na karcie tytułowej kantaty „Freu dich, Danzig” („Ciesz się, Gdańsku”), autorstwa Johanna Daniela Pucklitza, kompozytora działającego w Gdańsku. Na pierwszej stronie „Arii” ze skrzypcami koncertującymi widnieje adnotacja: „Napisana dla młodego Goldberga, on ją wykonał, ponieważ chodził tu do szkoły”. Dzięki temu wiemy, że Goldberg, oprócz klawesynu, grał również na skrzypcach.

Bezsenność hrabiego

Dalsze jego losy wiążą się z osobą hrabiego Hermanna von Keyserlingka, rosyjskiego dyplomaty, protektora m.in. Bacha i wrocławskiego lutnisty Silviusa Leopolda Weissa. Keyserlingk przybył do Gdańska, kiedy miasto nie uznało wyboru elektora saskiego na króla Polski i udzieliło schronienia Stanisławowi Leszczyńskiemu, wybranemu na króla w 1733 r. przez sejm elekcyjny. Późniejsze straty i zniszczenia, jakie w konsekwencji poniosło miasto, okazały się ogromne. Armia rosyjska otoczyła Gdańsk, na który spadło 4430 bomb, dziesiątkując ludność i niszcząc ok. 1800 domów.

Keyserlingk jako mediator bywał w Gdańsku kilkakrotnie. W 1738 r. przyjechał tu także jego syn Heinrich Christian, pod opieką swojego wychowawcy. Obaj Keyserlingkowie opuszczali miasto najprawdopodobniej w towarzystwie Johanna Goldberga, wówczas jedenastoletniego, czyli rówieśnika Heinricha Christiana. Późniejsze lata życia Goldberg spędził w Dreźnie. Jako podopieczny hrabiego kształcił się u najstarszego z synów Bacha, Wilhelma Friedemanna.

Później pracował w Lipsku pod kierunkiem samego Johanna Sebastiana. Mieszkał tam również syn Keyserlingka, który podjął studia i zamieszkał na ten czas w domu zaprzyjaźnionej rodziny Bose, przy Tomas­kirchof, czyli po sąsiedzku z rodziną Bachów! Goldberg, jako podopieczny hrabiego, zatrzymał się więc zapewne pod tym samym adresem w Lipsku. W okresie nauki u Bacha powstały utwory wokalno-instrumentalne Goldberga; prawdopodobnie wówczas młody muzyk ujawnił wyjątkowe umiejętności w grze na klawesynie i stał się być może pierwszym wykonawcą słynnych „Wariacji”. Jak czytamy w pierwszej biografii Bacha, lipski kantor napisał je dla cierpiącego na bezsenność hrabiego Keyserlingka, a Goldberg grywał mu je nocami.

Pierwszy angaż Goldberga związał go na dobre z Dreznem. W 1751 r. Johann Gott­lieb rozpoczął pracę w kapeli na dworze hrabiego Heinricha von Brühla, w której działał aż do śmierci w 1756 r. Orkiestra regularnie przyjeżdżała do Warszawy i na zachowanych listach transportowych figuruje nazwisko Goldberga. Na pytanie, czy Goldberg od wyjazdu w 1738 r. odwiedził Gdańsk, nie znalazłam do tej pory odpowiedzi. Pozostała tu jego rodzina, w tym utalentowana siostra, Constancia Renata Petersson, również klawesynistka, wykonawczyni m.in. jego kompozycji na klawesyn solo. Nie zachowało się tych utworów wiele, za co odpowiedzialny był sam Goldberg, który ponoć je niszczył i dzielił się nimi niechętnie.

Gdańsk rusza w świat

Niektóre z nich zabrzmiały już na Festiwalu Goldbergowskim, dając początek tradycji wykonań muzyki gdańskich kompozytorów. Jedną z nadrzędnych idei Festiwalu jest bowiem upowszechnianie utworów powstałych w dawnym Gdańsku. Podczas festiwalowych wieczorów nieraz można się przekonać, że te zapomniane kompozycje, spoczywające w zbiorach Biblioteki Gdańskiej PAN, w chwili powstania prezentowały najwyższy poziom europejski.

Kolejnym krokiem w dziedzinie popularyzacji tego dziedzictwa jest zapraszanie do Gdańska uznanych zespołów muzyki dawnej, żeby o jej walorach mogli przekonać się nie tylko słuchacze przybywający do kościoła Świętej Trójcy, z którym Festiwal jest związany od początku istnienia. W tym roku, po koncertach z muzyką na czas Adwentu, Bożego Narodzenia i Wielkiego Postu, na zakończenie Festiwalu zabrzmią pierwsze wykonania kantat wielkanocnych gdańskich twórców z XVIII w. Dość różnorodny program imprezy usłyszymy w interpretacjach artystów światowej sławy, na co także kładę nacisk przy zapraszaniu gości. Chciałabym, żeby nasza publiczność miała bezpośredni kontakt z wykonawcami święcącymi sukcesy na najważniejszych scenach muzycznych. Cieszę się, że Festiwal Goldbergowski zyskuje coraz większą renomę, a wizyty muzyków owocują niejednokrotnie głębszym ich zainteresowaniem dziedzictwem miasta.

Jako że Festiwalowi patronuje Johann Gottlieb Goldberg, nie może na nim zabraknąć „Wariacji Goldbergowskich”, począwszy od interpretacji tradycyjnych, przez transkrypcje, na opracowaniach jazzowych kończąc. Goldberg był świetnym improwizatorem, dlatego też sądzę, że Festiwal powinien być również miejscem prezentacji współczesnych zjawisk artystycznych inspirowanych muzyką dawną. Czas się przekonać, że twórczość sprzed wieków wciąż może być bliska naszej wrażliwości.


ALINA RATKOWSKA jest klawesynistką, adiunktem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, pomysłodawczynią i dyrektorem Festiwalu Goldbergowskiego.

„Wariacje Goldbergowskie” Jana Sebastiana Bacha w wersji oryginalnej zabrzmią w interpretacji niemieckiego klawesynisty Jörga Halubka na koncercie 7 września o 19.30 w kościele Świętej Trójcy.

Cały program Festiwalu na: goldbergfestival.pl

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2013

Artykuł pochodzi z dodatku „8. Festiwal Goldbergowski