Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wznowienie „Wołania do Yeti” ukazało się w serii przypominającej książki poetki wedle ich pierwodruków. Seria otwarta została „Czarną piosenką”, czyli rekonstrukcją zbioru, który miał być debiutem Szymborskiej, ale nie ukazał się za jej życia. Potem wznowiono „Ludzi na moście”, „Koniec i początek”, „Chwilę” i „Tutaj”. „Wołanie do Yeti”, trzecia książka poetycka Szymborskiej po socrealistycznych „Dlatego żyjemy” i „Pytania zadawane sobie”, przynosi radykalną zmianę, a w niektórych utworach, jak choćby „Atlantyda” czy „Obmyślam świat” – dojrzałą, rozpoznawalną poetykę oraz ukryte pod lekką formą głębsze, filozoficzne dno.
To chyba najbardziej zróżnicowany tom Szymborskiej. Właśnie w nim znalazła się przedrukowywana przez lata w szkolnych wypisach „Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej”. W elegii na śmierć nauczycielki, która zginęła ratując dzieci z pożaru, patos przełamuje się ze stylem świadomie niepatetycznym („A chciała kupić bilet, / wyjechać na krótko, / napisać list, / okno otworzyć po burzy”. Stronę dalej rozrachunkowa „Rehabilitacja” („Ta nasza nad zmarłymi moc / wymaga nierozchwianej wagi / i żeby sąd nie sądził w noc / i żeby sędzia nie był nagi”). Jest także wiersz pamięci ofiar Zagłady, jeden z najwspanialszych w polskiej poezji, „Jeszcze”: „W zaplombowanych wagonach / jadą krajem imiona, / a dokąd tak jechać będą, / a czy kiedy wysiędą / nie pytajcie, nie powiem, nie wiem”. Wiersz ze strofą, która wybrzmiewa jak memento: „Syn niech słowiańskie imię ma, / bo tu liczą włosy na głowie, / bo tu dzielą dobro od zła / wedle imion i kroju powiek”...
Przygotowując kilka lat przed śmiercią „Wiersze wybrane” dla Wydawnictwa a5, Szymborska pominęła dwa utwory z „Wołania do Yeti”. Wiersz „Na powitanie odrzutowców” zostawmy na boku, natomiast „Spotkanie” warte jest lektury. Oto mamy groteskową wizję Sądu, a właściwie już upadku potępionych, wśród których znajduje się narratorka tego poemaciku, skazana na wieczne męki za... czytanie książki umieszczonej na (kościelnym) indeksie. W piekielnym zgiełku („Tu zdziercy są i dusiciele, / siepacze i handlarze dziewcząt / i podpalaczy małowiele. // Tu trucicielka zła jak strzyga, / tam matkobójca kłapie kłami, / ówdzie oprawca w ogniu dyga”) natrafia niespodziewanie na... autora nieszczęsnej książki – to „Anatol France z dostojną brodą”. Wspólny śmiech pisarza i czytelniczki sprawia, że „wór wieczności wzdęty echem, / pęka”, a przerażająca wizja znika. Zostajemy z lirycznym, bardzo krakowskim obrazem młodocianej buntowniczki idącej do szkoły „plantami w klonach i kasztanach, / z niebieską tarczą na ramieniu”. ©℗
Wisława Szymborska „Wołanie do Yeti”, Znak, Kraków 2017, ss. 62