Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kto uważa, że wybór: Szczęsny czy Tytoń, jest już absolutnie nieaktualny, myli się. Pytanie to wciąż dźwięczy nam w głowach, przez ostatni tydzień było przecież najważniejsze. Było kluczowe, bo jest kluczowe. Gdzie mu tam do pytań o skrzydła, o napad czy pomoc. O środek boiska. Czymże jest środek wobec bramki? Czyśćcem. Miejscem, gdzie rosną kwiatki i nad którym unosi się nuda. Komentarz o sytuacji na środku jest opisem przyrody, do przekartkowania zaledwie. Tylko bramka jest miejscem, gdzie niebo styka się z piekłem. „Spokój Tytonia” – rzekł w sobotę wieczorem Dariusz Szpakowski, gdyśmy wciąż jeszcze remisowali. To zdanie było kojące, balsamiczne, jedyne, które chcielibyśmy słyszeć, świadczące, żeśmy są wciąż w niebiesiech. Zdanie najlepsze. Najpiękniejsze. Cóż z tego, że gdzieś tam siedział Szczęsny, odstawiony i niespokojny. Przybity – jedyny przybity, gdy nikt jeszcze nie przeczuwał, co się święci.
Wybór pomiędzy Szczęsnym a Tytoniem nie był i wciąż nie jest wyborem czysto piłkarskim, choć jest rzecz jasna wyborem sportowym. Pytanie „Szczęsny czy Tytoń?” jest kolejnym tragicznym zagadnieniem, wchodzącym do naszej historiozofii, cóż że tylko do jej fragmentu. Pytanie o wybór pomiędzy Szczęsnym a Tytoniem dlatego jest tak brzemienne i aktualne, że polska bramka jest najważniejszym, najczulszym punktem na boisku historii. O wpuszczonych do niej golach uczymy się całe życie, podobnie o golach do niej niestrzelonych. Uczymy się wciąż o tych, którzy stali na straży tej bramki, i o tych, co nie stali, choć bardzo chcieli. Od świętego Metodego poprzez Dmowskiego po Andrzeja Gwiazdę, najsławniejszych rezerwowych tutejszych dziejów.
Był Szczęsny, stanęło na Tytoniu i oto, powiedzmy sobie szczerze, wciąż nie wiemy, jak z tym żyć, choć wydawało się, że tym razem akurat wiemy. Tragiczne. To pytanie będzie aktualne zawsze, aż do chwili, w której Tytoń ze Szczęsnym bronić będą razem. Przez cały mecz, ręka w rękę.