Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kilkukrotnie pytaliśmy już na tych łamach podczas pandemii o jasne i klarowne stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie szczepień. W kontekście niefortunnych – delikatnie mówiąc – wypowiedzi niektórych duchownych wydawało nam się ono bardzo ważne.
Fakt, biskupi dotąd akceptowali zalecenia władz związane z pandemią, ze względu na zarządzone restrykcje dyspensowali wiernych z obowiązku obecności w kościele na niedzielnej mszy, wymagali przestrzegania zarządzeń dotyczących dystansu, maseczek itd. Uznając kompetencję władz, sami nie ogłaszali dodatkowych obostrzeń, jak bywało w innych krajach, w których np. zarządzono udzielanie komunii wyłącznie na rękę. Choć sam papież Franciszek powiedział, że „z etycznego punktu widzenia wszyscy powinni się zaszczepić”, że jest to „opcja etyczna, bo stawką jest zdrowie, własne życie, a także życie innych”, i wyznał, że nie rozumie tych, którzy utrzymują, że „szczepionka na koronawirusa jest niebezpieczna”, to zachęta do szczepień ze strony biskupów (choćby taka jak w grudniu 2020 r. abp. Wojciecha Polaka) była czymś absolutnie wyjątkowym.
Teraz to się zmieniło. Za namową ministra zdrowia – co podkreślano w mediach – przewodniczący episkopatu abp Stanisław Gądecki ogłosił 8 lipca „Oświadczenie w kwestii szczepień przeciw Covid-19”, w którym przypomniał, że „Kościół już wielokrotnie wypowiadał się w tej sprawie”. Zacytował, co prawda, tylko „Stanowisko Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski dotyczące szczepionek” – dokument, który wywołał sporo zamieszania, lecz jednak, przyznajmy to, zachętę do szczepień zawierał. Przewodniczący KEP napisał też – przywołując przykład Franciszka – że „Kościół wspiera wszystkich, którzy podejmują decyzję o zaszczepieniu się”. W tym samym czasie (11 lipca), we wszystkich parafiach Archidiecezji Warszawskiej odczytano apel kard. Kazimierza Nycza o „podejmowanie akcji szczepień dla dobra całej społeczności”. Metropolita warszawski poinformował, że „przy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie-Wilanowie otwarto powszechnie dostępny punkt szczepień”, co ma służyć jako „przykład konkretnej troski o dobro bliźniego”. Także kard. Nycz nie krył, że apel ogłosił na prośbę wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła.
W kościołach diecezji kieleckiej odczytano z kolei komunikat, w którym na prośbę wojewody świętokrzyskiego bp Jan Piotrowski zwrócił się do „czcigodnych księży, osób konsekrowanych i wiernych świeckich” swojej diecezji z zachętą do korzystania z zainicjowanego przez wojewodę programu „Zaszczep się w wakacje”. Już wcześniej, na stronie Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego ukazał się apel bp. Józefa Guzdka do żołnierzy i służb mundurowych: „Szczepimy się! Niech ten apel o zdrowy rozsądek, rozumne i odpowiedzialne podejście do akcji szczepień w szeregach Wojska Polskiego i służb mundurowych będzie przykładem dla reszty społeczeństwa. Jeżeli chcemy służyć, trzeba się zaszczepić”.
Przytoczyłem tu cztery apele biskupów zachęcające do szczepień. Prawdopodobnie było ich więcej. W tym trudnym dla Kościoła czasie, gdy już otrąbiono upadek jego autorytetu, władze – wobec szczepieniowego impasu – oczekują od tego autorytetu pomocy. Wojewoda Radziwiłł pisał do kard. Nycza: „Wierzę, że osobisty autorytet Księdza Kardynała i pozostałych duchownych oraz wywodzące się wprost z Ewangelii wezwania do troski o bliźniego i współodpowiedzialności za wspólnotę będą (…) przekonującymi argumentami do podjęcia decyzji o zaszczepieniu siebie i bliskich, w tym młodzieży”. Oby były. ©℗