Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zwykle komentatorzy w tym miejscu przypominają słowa Mojżesza wstępującego na górę. Gdy był już na szczycie, a Pan zstąpił z obłoku, Mojżesz zawołał: „Panie, Panie, Boże miłosierny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech, nie pozostawiający w żadnym razie bez kary, lecz nawiedzający winę ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia”. Pochyliwszy kark aż do ziemi złożył pokłon i rzekł: „jeżeli znalazłem łaskę w oczach twoich Panie, racz pójść Panie w pośrodku nas, gdyż jest lud twardego karku, odpuść winy nasze i grzechy nasze, i weź nas w dziedziczne posiadanie” (Wj 34, 9).
Mojżesz oczekuje od Boga czegoś, co zdaje się każdemu z nas tak ważne: litości i wybaczenia nawet ohydnego postępku. Bóg ogłasza: zawrę z wami przymierze i poprowadzę przez pustynię. Postępuje nie wedle zasady sprawiedliwości. Objawia swoją miłość do ludu oddanego mu na wieczne władanie. Tak też Bóg swym dziełem odpowiedział Jonaszowi, współczucie i litość wygrały nad wszystkim i tym samym z obrazu świata, jaki prorok posiadł, znikała spójność i racjonalność postępków Boga w tym świecie. Wszystko byłoby o wiele bardziej do pojęcia, gdyby słowa Boga były ostatnimi, były ostateczne i jednoznaczne jak dogmaty. Ale poza sprawiedliwością i gniewem jest jeszcze tajemnica współczucia.
Papież Franciszek zaapelował niedawno, komentując właśnie Księgę Jonasza, aby nie stawiać swoich przekonań przed łaską i litością Boga. Powiedział o proroku: „To cud, ponieważ w tym przypadku odrzucił swój upór, sztywność, aby podporządkować się woli Boga, i uczynił w końcu to, co Bóg mu nakazał. W pierwszym rozdziale opierał się powołaniu, w drugim był posłuszny, a w trzecim sprzeciwił się Bożemu miłosierdziu”. I papież zamknął kazanie niezwykłymi słowy: „Tam, gdzie jest Pan, tam jest litość”. Ukuł nawet formułę opisującą zachowanie Jonasza wobec Niniwy: litość bez miłości. Nazwał je syndromem Jonaszowym.
Miał rację. Jonasz wykonał zadanie bez szemrania, ale bez ciekawości, miłości i współczucia dla mieszkańców Niniwy. Oni go nic nie obchodzili i nic osobistego nie miał im do powiedzenia. Można tylko dodać jedno: nie jest dana nam tak szeroka perspektywa i znajomość wszystkich subtelności, by wiedzieć, kiedy mamy postępować wedle zasad sprawiedliwości, a kiedy współczucia. Jonasz zamilkł. Nie lubił tych subtelności. Nie chciał słuchać Boga. Bóg też zamilkł. Wiedział, że prorok nic z tego wszystkiego nie zrozumie. ©