Strajk w szkołach: katecheci, siedźcie cicho!

Do pani Kasi (imię zmienione), katechetki ze wsi pod Warszawą, zadzwonił proboszcz. – Powiedział, że otrzymał instrukcję: nie powinniśmy strajkować – opowiada „Tygodnikowi” kobieta. – Nie sprecyzował, skąd ta instrukcja.

15.04.2019

Czyta się kilka minut

Raczej nie bezpośrednio od abp. Nycza, prędzej od osób nadzorujących pracę katechetów. Później przedstawiciele kurii wypowiadali się, że pozostawiają decyzję sumieniu katechetów. Tyle że ja zostałam z tym telefonem. Gdy w kolejnej rozmowie powiedziałam, że strajkować zamierzam, proboszcz się zdenerwował. Mówił, że mamy Misję Kanoniczną i że jesteśmy od głoszenia Ewangelii.

„Proszę, zejdźcie z tronów i zapraszam do życia zwykłej rodziny (...) Zobaczcie, jak to jest, gdy w tym miesiącu całą pensję oddałam na leczenie i spłatę hipotecznego kredytu (...) Ostatnio płaciłam 50 zł za »obsługę bierzmowania« córki. Jeśli pomnożyć to razy ponad sto osób, obsługa wyniosła kilka tysięcy (...) Kto Wam dał moralną legitymację do zabraniania strajku?” – pytała w liście do „Tygodnika” pani Anna, żona katechety.

Te głosy to reakcja na oświadczenia kościelnych władz. „Katecheci realizują szczególną misję wobec Kościoła. Na pierwszym miejscu muszą stawiać Ewangelię, a nie rzeczy materialne” – pisał ks. Tadeusz Hryhorowicz z kurii w Gliwicach. Z kolei biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak wezwał nauczycieli religii do pomocy przy organizacji egzaminów, a kuria przemyska po prostu katechetom strajkowania zakazała.

Plon kościelnej aktywności okołostrajkowej, czyli moralnego szantażu w łagodnym wariancie, i jawnego łamania praw pracowniczych w ostrzejszym, był łatwy do przewidzenia. Katecheci padli ofiarą hejtu („łamistrajki” – pisano o nich – zapominając, że każdy ma prawo do protestowania, ale też do nieprotestowania), Kościół hierarchiczny wykorzystał zaś kolejną okazję, by strzelić sobie w stopę. A zwolennikom tezy, że Kościół panoszy się w przestrzeni państwa, religię zaś trzeba wyprowadzić ze szkół, bo w tej postaci jest hybrydą nie do utrzymania (kto inny daje Misję Kanoniczną, kto inny płaci katechetom) – dał doskonały argument do ręki.

Jest jeszcze pedagogiczny aspekt sprawy. Rada Społeczna przy Metropolicie Katowickim przypomniała, że strajk jest „okazją do dania młodemu pokoleniu przykładu wychowawczego, jak należy rozwiązywać konflikty w dialogu, ładzie i społecznym pokoju”. Święte słowa, tyle że „społeczny spokój” w ujęciu niektórych hierarchów to raczej synonim „korporacyjnego posłuszeństwa”. Przesłanie tej lekcji wychowawczej jest jasne: siedź cicho, bądź posłuszny. Myśl samodzielnie – czyli tak jak sam biskup. ©℗

Czytaj także: Jestem żoną katechety - list do redakcji "TP"

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 16/2019