Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dla gatunku o ambicjach prawdziwie kosmicznych, jakim jest człowiek, przewidywanie pogody słonecznej i dynamiki mknącego w naszą stronę wiatru słonecznego to kwestia równie istotna co monitorowanie huraganów i cyklonów na powierzchni. Parker Solar Probe (na ilustracji), sonda NASA wysłana w 2018 r. ku Słońcu, bliżej niż jakakolwiek inna przed nią, właśnie zaczęła dostarczać nam nowej wiedzy o tej najbliższej nam gwieździe. W tym tygodniu w „Nature” opublikowano spory pakiet artykułów naukowych właśnie na podstawie danych z sondy Parkera.
Co nowego? Okazało się choćby, że wiatr słoneczny tuż przy powierzchni gwiazdy jest dużo bardziej agresywny, niż dotychczas przypuszczaliśmy, a ulega względnemu wygładzeniu dopiero w drodze na Ziemię. Sonda Parkera w czasie jednego tylko zbliżenia do Słońca została omieciona przez setki nagłych, ostrych „porywów” wiatru słonecznego, o których istnieniu naukowcy dotychczas nie wiedzieli. Wygląda też na to, że cząstki wydostające się ze Słońca rotują wokół niego z niespodziewaną wcześniej prędkością, tworząc coś w stylu kosmicznej zawieruchy – zmienia to naszą perspektywę nie tylko na wiatr słoneczny, ale i na rotację naszej gwiazdy.
To jednak dopiero początek. Parkera czekają w najbliższych latach aż 24 tego typu bliskie przejścia. Każde bardziej niebezpieczne, ekscytujące i dostarczające jeszcze więcej wiedzy niż poprzednie. ©℗