Sekretna kartoteka

Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie obchodzi jubileusz 80-lecia. Ostatnio zajmował się ekspertyzami wokół ekshumacji gen. Sikorskiego. Tymczasem w jego historii jest też sprawa tzw. dokumentacji katyńskiej. Oto historia o tym, jak dyrektor Instytutu ocalił dokumentację zbrodni.

27.11.2009

Czyta się kilka minut

Strona dokumentacji katyńskiej /fot. Archiwum Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie /
Strona dokumentacji katyńskiej /fot. Archiwum Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie /

Instytut, jako jednostka Ministerstwa Sprawiedliwości wykonuje kilka tysięcy ekspertyz rocznie. Poza działalnością ekspercką, dydaktyczną i wydawniczą instytut prowadzi również badania naukowe związane z najnowszą historią Polski. Niedawno wykonywał ekspertyzy związane z ekshumacją szczątków generała Władysława Sikorskiego .

Mniej znaną sprawą w historii instytutu jest tak zwana dokumentacja katyńska.

***

W kwietniu 1943 r. Niemcy poinformowali światową opinię publiczną o odnalezieniu w Katyniu kilkunastu tysięcy zwłok zamordowanych przez NKWD polskich oficerów. Doktor Jan Zygmunt Robel (drugi z dyrektorów instytutu) jako jeden z pierwszych polskich naukowców otrzymał od Czerwonego Krzyża dowody wyjęte z grobów w Katyniu. Latem 1943 r. dotarły one do Krakowa.

28 czerwca do Oddziału Chemicznego przy ulicy Kopernika 7 w Krakowie przywieziono dziewięć ponumerowanych dużych skrzyń oraz jedną nieoznakowaną małą skrzynię. W dużych skrzyniach były dokumenty oraz przedmioty znalezione przy zwłokach polskich oficerów ekshumowanych w Katyniu. Mała skrzynia zawierała 22 pamiętniki zamordowanych oficerów.

Materiały, które (wraz z raportami) trafiły do Krakowa, zabezpieczyła specjalna Komisja Techniczna Polskiego Czerwonego Krzyża, która pracowała w Katyniu od 17 kwietnia do końca czerwca 1943 r.

Podczas prac komisji wydobyto z grobów łącznie 4243 ciała. Sprawdzano dokładnie ubrania ofiar, poszukując dokumentów lub też innych przedmiotów, które mogłyby posłużyć do identyfikacji zamordowanych oficerów. Każdy znaleziony przy ekshumowanych zwłokach przedmiot trafiał do oddzielnych kopert, które oznaczano kolejnymi numerami. Z kolei numer z koperty wybijano na specjalnej blaszce, a tę umieszczano przy zwłokach, z których pochodziły zabezpieczone przedmioty. Wszystkie koperty zostały zabrane przez Niemców. Pracującej w Katyniu komisji nie udało się zidentyfikować około 30 procent ofiar.

Doktor Zygmunt Robel i jego współpracownicy mieli zbadać przedmioty i dokumenty zabezpieczone w kopertach. Poza wykonaniem badań, doktor Robel w tajemnicy przed Niemcami założył specjalną kartotekę, która zawierała opis wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni oraz zidentyfikowanych ofiar. Tak została sporządzona pierwsza naukowa dokumentacja mordu polskich oficerów. Dotyczyła ona wyłącznie kilku tysięcy ofiar ekshumowanych w Katyniu. Była więc niekompletna.

***

Z przesłanych do Krakowa 22 pamiętników zamordowanych w Katyniu Polaków sporządzono po cztery uwierzytelnione odpisy, które przekazano Armii Krajowej. Później trafiły one do przedstawicieli rządu emigracyjnego w Londynie.

W krakowskim Oddziale Chemicznym oryginalne dokumenty i depozyty były przechowywane do sierpnia 1944 r. Po wybuchu Powstania Warszawskiego dr Beck (wówczas kierownik krakowskiego Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki) odebrał doktorowi Roblowi wszystkie materiały dotyczące zbrodni katyńskiej.

Planowane wykradzenie dokumentów Niemcom, na skutek "niedyskrecji" jednego z Polaków wtajemniczonych w szczegóły akcji, nie powiodło się. Dlatego też cała oryginalna dokumentacja została wywieziona z Krakowa przez Niemców.

Już po wyzwoleniu Krakowa 18 marca 1945 r. doktor Robel, jego asystent Jan Cholewiński oraz Irma Fortner zostali aresztowani przez NKWD, które prowadziło w tym czasie śledztwo w sprawie losów dokumentacji katyńskiej. Przez kilka tygodni trójka aresztowanych była przesłuchiwana. Po ponad miesiącu wszystkich zwolniono.

Jak pisał po latach profesor Jan Markiewicz: doktora Robla przesłuchiwał "jakiś generał, który był niezwykle grzeczny i uprzejmy. Przy całej wyszukanej wykwintności i dżentelmenerii, znakomicie wyłuskiwał najdrobniejsze informacje, czym nawet wzbudził u doktora Robla podziw i pogląd, że jest to najlepsza instytucja szpiegowsko-policyjna na świecie."

Doktora Robla po wyjściu z więzienia przesłuchiwał także ówczesny prokurator generalny - J. Sawicki. Jednak doktor powtórzył prokuratorowi to, co usłyszeli śledczy NKWD: że jego zespół wyłącznie identyfikował ofiary zbrodni i nie wykonywał żadnych innych badań.

Planowano wówczas wywiezienie doktora Robla wraz z rodziną za granicę. Obawiano się, że z powodu dokumentacji katyńskiej i badań, które wykonywał polski naukowiec może mu grozić niebezpieczeństwo. Doktor Robel nie zdecydował się jednak na wyjazd.

Pomimo wywiezienia przez Niemców dokumentacji katyńskiej, ocalały ich kopie. Dokumenty zostały ukryte przez doktora Robla w budynku instytutu przy ulicy Westerplatte 9 w Krakowie. Odnaleziono je po blisko 40 latach: wiosną 1991 roku.

W dokumentacji katyńskiej odnalezionej podczas remontu instytutu była kartoteka zawierająca opis wszystkich przedmiotów znalezionych przy zwłokach oficerów wydobytych z masowych grobów w Katyniu.

W tekście zostały zacytowane fragmenty pracy Jana Markiewicza, "Dr Jan Zygmunt Robel, uczony, działacz, konspirator", Archiwum IES, Kraków 1992.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]