Saudyjsko-irańska wojna zastępcza

Na mapie coraz bardziej rozedrganego Bliskiego Wschodu pojawia się kolejny punkt zwrotny: w Jemenie.

29.03.2015

Czyta się kilka minut

Ściśle rzecz biorąc, wojna domowa z elementami terroru trwa tam od dawna i nawet stu zabitych w serii zamachów lokalnej Al-Kaidy, dokonanych tu dwa dni po ataku w Tunisie, nie wywołało większego wrażenia. Również od dawna Jemen, podzielony między sunnitów i szyitów, jest jednym z pobojowisk „konfliktu zastępczego” między sąsiadującą z nim sunnicką Arabią Saudyjską a szyickim Iranem (też sąsiadującym, tyle że poprzez wody Zatoki Perskiej). W jemeńskiej wojnie domowej Saudowie wspierali więc prezydenta, a Irańczycy – byłego prezydenta i szyicki ruch Huti. To poniekąd bliskowschodni schemat: konflikt lokalny, w tle spór regionalnych mocarstw oraz radykalny islam – i Zachód, który niewiele może.

Ale w Jemenie „równowaga sił” została właśnie zaburzona. Doszło do przesilenia: bojownicy (de iure rebelianci) Huti, kontrolujący północ i stołeczną Sanaę, i od początku roku w ofensywie, podeszli pod portowy Aden – główne miasto południa i ostatni duży punkt oporu sił rządowych. Prezydent uciekł do Arabii i poprosił o wsparcie. Skonfrontowani z perspektywą „okrążenia” przez jemeńskich szyitów pod kontrolą Iranu, Saudowie zareagowali natychmiast. Z dnia na dzień ich lotnictwo zaczęło naloty na wojska Huti, a armia lądowa koncentrację przy granicy. Także z dnia na dzień narodziła się – z otwartym błogosławieństwem USA – antyszyicka/antyirańska koalicja, zrzeszająca pod wodzą Riadu cztery kraje Zatoki (tylko Oman odmówił), a także Maroko, Jordanię, Sudan, Egipt i Pakistan. Emiraty udostępniają myśliwce, a reszta gotowa jest posłać żołnierzy, by wsparli Saudów w ofensywie lądowej, która pewnie nastąpi. Zgodnie z oczekiwaniem Iran potępia naloty i grozi odwetem.

Dokąd to doprowadzi, przewidzieć nie umie nikt. Zapowiada się kolejna w regionie permanentna wojna bez końca, „do ostatniego Jemeńczyka”, w której trudno spodziewać się rozstrzygnięcia – obie strony, Saudowie i Iran, są zbyt silne, by ją przegrać. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2015