Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dziwi przede wszystkim orientowanie się wyłącznie na kobiety w działaniach, które odnoszą się do zagrożeń istotnych, ale przecież godzących w całe społeczeństwo. Zmaganie się z bezrobociem, jeśli skuteczne, pomoże także kobietom we wszystkich rodzinach, gdzie ktoś znajdzie pracę. I na pewno nie najważniejszy tu będzie obiecany (i przecież kosztowny) monitoring zatrudnienia według płci - zwłaszcza we władzach wszystkich rodzajów. Obietnica skuteczniejszej walki z przemocą w rodzinie też dotyczy przede wszystkim dzieci - i chodzi tylko o to, aby planowane środki okazały się realne, a nie życzeniowe(czy da się na przykład wyegzekwować zasadę separacji sprawcy przemocy od rodziny - a nie na odwrót, jak dotąd?). Z kolei obietnica refundacji środków antykoncepcyjnych w sytuacji, gdy resortowi zdrowia nie starcza pieniędzy na najbardziej podstawowe potrzeby, i obietnica refundacji kosztów zapłodnienia in vitro - muszą budzić zdumienie. Czy to jest to, czego rodzinie w Polsce potrzeba dziś najbardziej, czy też w ogóle działanie na rzecz kobiet a działanie na rzecz rodziny (w tym zwłaszca wielodzietnej)to według rządu sprawy całkowicie rozbieżne?
Zupełnie już humorystycznie brzmi zasygnalizowana troska o “stereotypy płci" w podręcznikach szkolnych. Podobno “straszliwie odstają od rzeczywistości". Zanim jednak nastąpi upragniona przez rząd ocena rzeczywistości pod tym względem - sama rzeczywistośc może się zmienić. Najnowsze badania wśród mlodzieży wcale nie potwierdzają, że feministyczna koncepcja życia pozostanie już na zawsze tą nie tylko upragnioną ale i słuszną...