Same pytania

Choćby to pierwsze z brzegu: skąd nadtytuł artykułu Aleksandra Halla ("TP" nr 32), brzmiący: "Gdzie jest Polska?". Kto może zadawać sobie pytanie tak dziwne? Polska jest tam, gdzie jest. Nadrzędna w stosunku do naszego postrzegania, naszych opcji, a także humorów. Np. wtedy, gdy się zamierzyło powiedzieć na jej temat wszystko zło, i to z pogardą, wyższością nie bardzo wiadomo skąd płynącą, zawziętym pragnieniem przekonania, że tylko czarne barwy mogą być użyte, a kto chciałby użyć innych, jest "zaślepiony ideologicznie", odbiorców swoich ocen uważa zaś nie za obywateli, lecz "dowolnie urabianą masę durni".

19.08.2008

Czyta się kilka minut

Pytaniem o wiele ważniejszym jest jednak inne: dlaczego artykuł Halla, domagający się sprawiedliwej, wyważonej oceny kilkunastu lat dzielących nas od PRL, lat egzystencji Polski w warunkach wolności, ma być tylko inicjatorem "debaty", w której głos zabiorą kolejne osoby, a każda z ich ocen traktowana jako następna teza sporu? Czy naprawdę ma to być spór o III i IV Rzeczpospolitą? III RP istnieje faktycznie od roku 1989, IV RP to twór życzeniowy, obecny w publicystyce.

Takie ustawienie głosów nadaje już pierwszej polemice (następnych nie znam), prof. Zdzisława Krasnodębskiego, wagę nieporównanie większą, niżby na to zasługiwał sam tekst. Bo jest to tekst napisany z zadziwiającą niechęcią i pogardą dla Polski, wyłącznie krytyczny, a przede wszystkim osądzający. Każde oskarżenie ma charakter generalizacji (choćby z łatwością dało się mu przeciwstawić przykłady odwrotne). A przede wszystkim: jest sądem nad ludźmi, piętnowanymi z nazwiska, z przeświadczeniem, że osądy są zawsze sprawiedliwe i dowiedzione, choćby jako dowodu użyto paszkwilanckiej beletrystyki.

Polska, tak opisana i osądzona, jak to uczynił autor artykułu "Szczęście bez ambicji", to kraj "ludzi pozbawionych ambicji i rzeczywiście godnych pogardy". Tyle że kraj nieprawdziwy. Nie zrozumiem, na czym polega wartość ataku przeprowadzonego z taką zawziętością i na co nam "spór" polegający na zniesławianiu kolejnych Polaków. Ani jaka stąd nadzieja dla tych, których Aleksander Hall zaprasza do jeszcze większej troski o Polskę jako wartość, nad którą tu na ziemi nie mają większej.

Herbert napisał:

"Rów którym mętna woda płynie

nazywam Wisłą. Ciężko wyznać:

na taką miłość nas skazali,

taką przebodli nas ojczyzną".

Polska go bolała. Ale to był wymiar o niebo odległy od jazgotu polityki.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2008