Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A przecież wzorem Boga Ojca Duch Boży też się zjawia. Takie wstrząśnienie żywiołów świata, a przede wszystkim wnętrza człowieka towarzyszyło przekazaniu Mojżeszowi Dziesięciu Słów. Jednym słowem, kiedy świat obraca się w perzynę, a ludzie mrą ze strachu, warto przypomnieć słowa Jezusa: „A gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie”. Oczywiście chodzi tu o ów dzień, kiedy dobiegnie kresu historia świata znanego nam i możliwego do wyobrażenia. Przed laty Pierre Teilhard de Chardin powiedział, że w chwili, gdy zaistniał człowiek, Bóg w jego ręce powierzył los świata.
Natomiast dzisiaj Marcin Król, zastanawiając się nad światem po epidemii, mówi, że jego zdaniem za to, co już się dzieje i co się jeszcze stanie z ludźmi i światem, politycy będą „odpowiadali nie tylko prawnie. Są też instancje wyższe”. Powie ktoś: profesor straszy. Nie tylko on, podobnie straszył np. Leszek Kołakowski i papieże, począwszy od Jana XXIII, a skończywszy na Franciszku. Król mówi: „Ze świata nadmiaru przejdziemy do świata niedoboru. (...) Nie będzie już wchodziło się do sklepu i kupowało szynkę, [będzie się] kupowało salceson jako luksus. Zmieni się wszystko”. Na lepsze czy na gorsze? Zabrzmi to banalnie: zależy to od każdego z nas, skoro przyszłością ludzi i świata żywo zainteresowana jest Najwyższa Instancja – Bóg.
Za to zainteresowanie Bóg Ojciec zapłacił najwyższą cenę, śmierć Syna, którego posłał na świat z misją założenia Bożego Królestwa. Dlatego Jezus modlił się podczas Ostatniej Wieczerzy: Ojcze, „proszę za tymi, których Mi powierzyłeś, gdyż należą do Ciebie. Ja już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie. Ja wracam do Ciebie. Ojcze Święty, strzeż ich (...) aby byli jedno, jak my. Kiedy byłem z nimi, chroniłem ich. Teraz wracam do Ciebie, a mówię to na świecie, aby wypełniała ich moja radość”. Radość? Z czego?
Na to pytanie odpowiada Apostoł Piotr: „Bądźcie szczęśliwi, gdy was znieważają z powodu imienia Chrystusa, bo spoczywa na was pełen chwały Duch Boży! Niech jednak nikt nie cierpi jako morderca, złodziej, przestępca czy mąciciel! Jeżeli zaś cierpi jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, ale chwali Boga za to, że nim jest!”. Czy jest w nas Duch Chrystusa, poznajemy po odwadze – dla chrześcijanina nie ma złego czasu. ©