Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A że przyjaciele mieszkają daleko od siebie – Tadeusz Różewicz w Gliwicach, potem we Wrocławiu, Ryszard Przybylski w Otwocku, potem w Warszawie – piszą listy. Tym częściej, im są starsi.
„Jest Pan moim poetą w całym tego słowa znaczeniu” – wyznaje od razu Przybylski, a Różewicz rychło się przekonuje, że znalazł czytelnika idealnego, wrażliwego i rozumiejącego, a zarazem człowieka, przed którym może się otworzyć bez obawy, że zostanie zraniony. „Świat zewnętrzny zdziera ze mnie skórę” – skarży się. Mizantropia, dystans wobec środowiskowych hierarchii i przemian we współczesnej kulturze łączą ich na tyle mocno, że od razu zaczynają „rozmowę istotną”, czasem niemal intymną. U Różewicza wyczuwa się niekiedy element gry, Przybylski ze swoją naturalną empatią i uczuciowością wydaje się absolutnie szczery.
W 1965 r. Różewicz kończy 44 lata, Przybylski jest młodszy, od początku jednak mamy wrażenie, że słuchamy dojrzałych mędrców. Są sceptyczni wobec wielkich, lecz pustych słów. Pasjonują ich pytania fundamentalne, o sztukę, filozofię i religię, ale ważny jest też konkret, przynoszący radość, jak „jaje z chrzanem”, zmrożona wódka i salceson, kolorowy tukan we wrocławskim ZOO i nasturcje w ogródku, ale także ten zły, jak nękające obu choroby. Ważne są miejsca, które ich ukształtowały – Radomsko i Wołyń, pamięć wojny, oczywiście również ludzie – ukochana żona Różewicza, towarzysz życia Przybylskiego i „dziewczyny”, uczennice, które go wspierają. Malarstwo Nowosielskiego, którego obaj wielbią. Rosyjska kultura, o której Przybylski, autor książek o Dostojewskim i Mandelsztamie, przyjaciel Nadieżdy Mandelsztam, wie wszystko. No i – jak to między przyjaciółmi – obaj bez ogródek i nadzwyczaj barwnym językiem komentują rzeczywistość...
Prócz listów (z ponad tysiącem przypisów!) otrzymujemy też zapis kilku spotkań Różewicza i Przybylskiego, sfilmowanych przez Piotra Lachmanna i Andrzeja Sapiję, oraz rozmowy Krystyny Czerni z Przybylskim o jego przyjaźni z Nowosielskim i Różewiczem. Wspaniała to jest książka i tonie się w niej bez ratunku – jakże to jednak przyjemne tonięcie! ©℗
Ryszard Przybylski, Tadeusz Różewicz LISTY I ROZMOWY 1965–2014. Podała do druku, opracowała i wstępem opatrzyła Krystyna Czerni. Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2019, ss. 612 + ilustracje.