Rosyjsko-amerykańska wyprzedaż

Koniec sezonu zimowego przynosi obniżki cen towarów, które nie znalazłynabywców. Bratysławski szczyt Putin-Bush przypominał stragan z przecenionymi towarami. Ameryka straciła złudzenia co do wiarygodności rosyjskiego partnera w wojnie z terroryzmem - Rosja realizuje w niej swoje interesy.

06.03.2005

Czyta się kilka minut

Towary z tej półki musiały ulec przecenie. Natomiast amerykańska wojna z produkowaniem broni jądrowej przez państwa “osi zła" stanowi ciągle istotny element przetargowy. Bush chciał wysondować, czy może liczyć, że Rosja nie zaopatrzy Iranu w paliwo nuklearne. Tymczasem w przeddzień szczytu zapowiedziano w Moskwie podpisanie rosyjsko-irańskiego porozumienia otwierającego tę możliwość. Tu do przeceny nie doszło.

Nie wiadomo, czy prezydenci przecenili towar na ważnej półce “rosyjskie wpływy na obszarze postradzieckim a aksamitne rewolucje wspierane przez USA". Moskwa nie może się pozbierać po wydarzeniach na Ukrainie i obawia się powtórki w innych krajach regionu. Bush w przemówieniu do mieszkańców Bratysławy zadeklarował zainteresowanie zmianą reżimu na Białorusi (rosyjska telewizja państwowa ten wątek pominęła). W komunikatach po rozmowach zabrakło tego tematu, choć pewnie ostro targowano się o zbicie ceny za ten towar.

Pohandlowano też demokracją. Przed szczytem w zachodniej prasie przepowiadano, że Bush upomni się o wolność dla rosyjskiej prasy, o prawa opozycji, o nieprawomyślnych biznesmenów i poniewierane mniejszości narodowe. Pojawiły się nawet głosy, że USA mogą zażądać usunięcia Rosji z G-8. Tymczasem na konferencji prasowej to rosyjscy dziennikarze pouczali amerykańskiego prezydenta, jak ma wyglądać wolność słowa i demokracja. A nazajutrz po szczycie sąd w Houston odrzucił wniosek Jukosu o ogłoszenie bankructwa (co pozwoliłoby wojującej z Kremlem kompanii na ratowanie topniejących pod uderzeniami fiskusa aktywów i unieważnienie sprzedaży jej najważniejszego przedsiębiorstwa wydobywczego). Decyzję sądu oceniono jako polityczną. Ciekawe, co Bush wytargował od Putina w zamian za tę przecenę.

Przecenie uległy stosunki amerykańsko-rosyjskie w ogóle. Starą marynarkę trudno dopasować do nowych spodni. Rozmiary nie te, co kiedyś, choć rosyjski apetyt na mocarstwowość wcale nie jest mniejszy. A rakiety wycelowane są przecież jak dawniej w odwiecznego wroga.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2005