Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W zamian za niedrogie bilety podróżowano nimi, czasem kilkadziesiąt godzin, w warunkach ograniczonej prywatności. W półotwartych przedziałach ergonomicznego wykorzystania przestrzeni mogliby się uczyć projektanci stacji kosmicznych – leżanki ułożone były na dwóch poziomach (dolna na skrzyni na bagaż, z bocznych, przy korytarzu, w ciągu dnia składano stolik). Wagon miał konduktora, samowar i toaletę, zamykaną na czas przejazdu przez miasta; na stacjach początkowych unosił się zapach wykrochmalonej pościeli, pod koniec jazdy – skarpetek i suszonych ryb. „Płackarty” uchodziły za bezpieczne, nawzajem się w nich pilnowano.
RŻD wprowadza nowe wagony – z klimatyzacją, prysznicem i gniazdkami USB. Turyści mogą wzdychać, że „to nie samo”, lecz podróżujący regularnie na dłuższych dystansach Rosjanie od dawna czekali na takie udogodnienia. ©℗
Czytaj także: Andrzej Stasiuk: W pendolino