Rospuda w świetle prawa
Skoro bowiem ministerstwo środowiska popełnia tak prosty błąd, można powątpiewać, czy umocowania prawne przyszłej trasy wytrzymają atak ekologów. Skoro uzgodnienie jest nieważne, to na jakiej podstawie obowiązuje pozwolenie na budowę? Jak wygląda przygotowanie inwestycji od strony dokumentów? I dalej: jak to możliwe, że w ramach kompensacji zalesiamy tereny, których zalesiać nie można?
Im dłużej spierają się ze sobą prawnicy, im dłużej trwa impas, a strona rządowa ujawnia kolejne słabości swojej propozycji, tym lepiej dla przyrody. Inwestorzy na własne życzenie wdepnęli w gmatwaninę procedur, uchyleń, zaskarżeń, odwołań, błędów prawnych. Rospuda na razie płynie po staremu. Oby tak zostało.
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]